Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: lonna (30.05.2018 21:20) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Ilona i Piotr
Data: 02-06-2018
Miejscowość: Nisko
1. Było ciepłe lato, choć czasem padało
Dużo wina się piło i mało się spało
Tak zaczęła się wakacyjna przygoda
On był jeszcze młody i ona była młoda
Zakochani, przy świetle księżyca nocami
Chodzili długimi, leśnymi ścieżkami
Tak mijały tygodnie, lecz rozstania nadszedł czas
Zawsze mówił jedno zdanie: "Moje śliczne Ty kochanie!"
Ostatniego dnia tych pamiętnych wakacji
Kochali się namiętnie w męskiej ubikacji
I przysięgli przed Bogiem miłość wzajemną,
Że za rok się spotkają i na zawsze ze sobą już będą
Tęsknił za nią i pisał do niej listy miłosne
W samotności przeżył jesień, zimę, wiosnę
Nie wytrzymał do wakacji, postanowił ją odwiedzić,
Bo nie dostał już dawno od niej żadnej odpowiedzi
Gdy przyjechał do jej domu po dość długiej podróży
Cieszył się, że ją zobaczy - w końcu tyle dla niej znaczył
Lecz gdy ona go ujrzała, szybko się schowała
Drzwi mu matka otworzyła i tak mu powiedziała:
Ref.: Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka
O nie, nie, nie...
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka (2x)
2. Rozczarował się, bo takie są zawody miłosne
Cierpiał całą jesień, zimę, no i wiosnę
A gdy przeszło mu zupełnie, pojechał na wakacje
W tamto miejsce, by zobaczyć tę pamiętną ubikację
Tak się stało, że przypadkiem ona też tam była
Ucieszyła sie ogromnie, gdy go tylko zobaczyła
Zapytała się, czy w sercu jego jest jeszcze Agnieszka
Odpowiedział jednym zdaniem: "Moje śliczne Ty kochanie!"
Ref. (2x)
Cieszcie się dziewczyny,
Cieszcie się do woli,
Wróci kowal z kuźni,
To was zadowoli.
Ref. 2x
I znowu nieprzespana noc,
(i nieprzespana noc)
I znowu zmarnowany dzień,
( zmarnowany dzień)
Czas życia krótki,
(oj życia krótki)
Napijemy się wódki.
(napijemy się).
Co to za gospodzarz
Co nie ma chałupy
Co to za dziewczyna
Co nie daje wina
Ref. 2x
Nikogo mi nie żal
Tylko Mikołaja
odcedzał pierogi
poparzył se nogi
Ref. 2x
Znałem cyganeczkę Zosię
kazali mi ją poślubić, ?
lecz me serce nie pozwala,
mojej cyganeczki lubić. x2
Na podwórzu, na podwórzu
cztery kare konie stoją, ?
lecz ty śliczna cyganeczko
nigdy już nie będziesz moją. x2
A jak mi się znudzi wreszcie
kupię sobie konia w mieście
kupię konia i aksamit
i pojadę z cyganami. x 2
Poprzez Polskę z taborami
Koniom grzywy wiatr rozwiewa
A ja jadę z cyganami
I o cyganeczce śpiewam
Ref.: Rzeki przepłynąłem , góry pokonałem
Wielkim lasem szedłem, nocy nie przespałem
Żeby ciebie spotkać w małym kącie świata,
Żeby z tobą zastać na calutkie lata.
1. Malowane na niebiesko okiennice,
Słoneczniki wyglądają na ulice,
Na podwórzu kundel biały pręży się jak bury kot,
a twe oczy tak się śmiały, bo patrzyłaś na wprost.
I wróżyłaś z mojej ręki, nie pytałaś,
wody dałaś, chleba dałaś, miodu dałaś,
W sad wiosenny mnie zawiodłaś między drzewa
I zaczełaś swoją rzewną piosnkę śpiewać
Ref.
2. Powiadają przyjaciele, że za górą
Powiadają przyjaciele, że za rzeką,
Mieszka młoda, pięknolica, która wróży z kart,
To nie żadna czarownica, to jest tylko żart.
Czemu oni twoich czarów tak się bali,
Czemu oni czarownicą cię nazwali,
Czemu oni nie widzieli twej urody,
Czemu oni nie płyneli przez te wody ?
Ref.
1. Czerwona jarzębina szumiała, gdy ujrzałem cię,
Pod czerwoną jarzębiną, stałaś ty obok mnie.
Ref. Jak czerwona, czerwona jarzębina
Stałaś obok mnie
Pod czerwoną, czerwoną jarzębiną
Całowałem cię
2. Pod czerwoną jarzębiną, mile nam mijał czas,
Jej zielone małe listki czule wciąż tuliły nas.
3. Aż jesień przekreśliła spędzone razem chwile te,
Czerwona jarzębina zaczęła gubić listki swe.
Ref. Zapłakała czerwona jarzębina
Przepraszając nas
Mówiąc, że kiedy, że kiedy przyjdzie wiosna,
będzie tulić nas.
-Wiosna! Przyjdź czekamy na ciebie!
Jak czerwona, czerwona jarzębina...
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam.
A co? A wszystko te czarne oczy,
gdybym ja je miał,
za te czarne cudne oczęta
serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
ale z żalu, żalu wielkiego
ledwie co żyję.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
Ludzie mówią głupi, po coś ty ją brał,
po coś to dziewczę czarne, figlarne
mocno pokochał.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
Hej bystra woda. bystra wodziczka, pytało dziewczę o Janicka.
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku, nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej powiadali, hej powiadali, hej ze Janicka porąbali.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej dziewce szlocha, hej dziewce płacze: już ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
Hej Madziar pije, hej Madziar płaci, Hej u Madziara placom dzieci,
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej dolom, dolom, od skalnych Tater Hej poświstuje halny wiater,
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom.
Hej z góry, z góry jadą Mazury
hej z góry, z góry jadą Mazury
jedzie, jedzie Mazureczek
wiezie, wiezie mój wianeczek ? rozmarynowy /x2
Przyjechał w nocy koło północy,
przyjechał w nocy koło północy.
puka , stuka w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko koniom wody daj. /x2
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
kiedy mamcia zakazała,
żebym chłopcom nie dawała, trzeba jej się bać. /2x
Mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
pojedziemy w obce kraje
tam są inne obyczaje, malowany wóz. /x2
Przez wieś jechali, ludzie gadali,
przez wieś jechali, ludzie gadali,
cóż to, cóż to za dziewczyna
cóż to, cóż to za jedyna jedzie z chłopcami. /x2
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody, siada na koń ułan młody,
czule żegna się z dziewczyną, jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, hej, sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy skowroneczku,
Hej, hej, hej sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało, lecz najwięcej w Ukrainie,
tam me serce pozostało, przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej, sokoły...
Ona biedna tam została, przepióreczka moja mała,
a ja tutaj w obcej stronie, dniem i nocą tęsknię do niej.
Hej, hej, hej, sokoły...
Żal, żal, za dziewczyną, za zieloną Ukrainą,
żal, żal, serce płacze, już jej więcej nie zobaczę
Hej, hej, hej, sokoły...
Wina, wina, wina dajcie, a jak umrę pochowajcie
na zielonej Ukrainie przy kochanej mej dziewczynie.
1.Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
2.Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana, kochać by gotowa.
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci
3.Babcia umierała, jeszcze się pytała,
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie?
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci
Jadą wozy kolorowe taborami
Jadą wozy kolorowe wieczorami
Może z liści spadających im powróży
Wiatr cygański wierny kompan ich podróży
Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa
Opowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest
U nas wiele i niewiele bo w sam raz
U nas czerwień, u nas zieleń, cień i blask
U nas błękit, u nas fiolet, u nas dole i niedole
Ale zawsze kolorowo jest wśród nas x2
Jadą wozy kolorowe taborami
Ej, Cyganie, tak bym chciała jechać z wami
Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce
Będę słuchać opowieści starych skrzypiec
Ciepłym wiatrem wam podszyję stare płótno
Co mi dacie, żeby już nie było smutno mi
Damy wiele i niewiele bo w sam raz
damy czerwień, damy zieleń, cień i blask
damy błękit, damy fiolet, damy dole i niedole
ale będzie kolorowo pośród nas x2
No i pojechałam z nimi na kraj świata
Wiatr warkocze mi rozplatał i zaplatał
I zbierałam dzikie trefle, leśne piki
I bywałam gdzie rodziły się muzyki
I odwiedzam z Cyganami chmurne kraje
I kolory szarym ludziom darmo daje dziś
Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz
Komu czerwień, komu zieleń, cień i blask
Komu fiolet, komu błękit, komu echo tej piosenki
Nim odjedzie z Cyganami w czarny las x2
Jestem sobie krakowianka, Faj duli, faj duli, taj,
Mam fartuszek po kolanka, Faj duli, faj duli, faj.
A spódniczkę jeszcze wyżej,: Faj duli, faj duli, faj,
Żeby chłopcom było bliżej, Faj duli, faj duli, faj.
Kiedy idę do kościoła, Faj duli, faj duli, faj,
Pełno chłopców za mną woła, Faj duli, faj duli, faj.
Na jednego mrugnę oczkiem, Faj duli, faj duli, Taj,
A drugiego trącę boczkiem Faj duli, faj duli, faj.
Z trzecim pójdę w krakowiaka, Faj duli, faj duli, faj,
A czwartemu dam buziaka, Faj duli, faj duli, faj.
Z piątym pójdę do kawiarni, Faj duli, faj duli, faj,
Z szóstym pójdę do sypialni Faj duli, faj duli, faj.
Z siódmym pójdę rwać jabłuszka, Faj duli, faj duli, faj,
Z ósmym pójdę spać do łóżka, Faj dufi, faj duli, faj.
Ludzie mówią, że ja mała, Faj duli, faj duli, faj.
A ja chłopcom bym dawała Faj duli, faj duli, faj.
Jestem sobie krakowianka, Faj duli, faj duli, faj,
Mam fartuszek, nie mam wianka, Faj duli, faj duli, faj.
Wianka wkładać już nie muszę, faj duli...
I majteczek pod fartuszek, faj duli...
Dla każdego zamiast wianka, faj, duli...
Pod fartuszkiem niespodzianka, faj duli...
Pod fartuszkiem niespodzianka, faj duli...
Na życzenie pana Janka, faj duli...
Pod fartuszkiem jest koteczka, faj duli...
W sam raz dla mego Władeczka, faj duli...
Pod fartuszkiem mała kotka, faj duli...
Czeka dziś na pana Włodka, faj duli...
Pod fartuszkiem mam królika, faj duli...
Również dla pana Ludwika, faj duli...
Pod fartuszkiem chowam ptysia, faj duli...
Tylko dla mojego Rysia, faj duli...
Pod fartuszkiem mała szparka, faj duli...
Dla naszego pana Marka, faj duli...
Pod fartuszkiem trzymam ptaszka, faj duli...
Także dla pięknego Staszka, faj duli...
Pod fartuszkiem przepióreczka, faj duli...
Głównie dla pana Jureczka, faj duli...
Pod fartuszkiem zazuleńka, faj duli...
Na wyłączność pana Heńka, faj duli..
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda
Jak go wychowała wypielęgnowała
I do poprawczaka oddać go musiała
REF:
Niech żyje wolność ...
Jak go zabierali muzyka mu grała
Ludziska się śmiali dziewczyna płakała
REF:
Niech żyje wolność ...
Oj wy ludzie ludzie, co wy tu robicie
Zabieracie chłopca mi na całe życie
REF:
Niech żyje wolność ...
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF:
Niech żyje wolność ...
Siadła pszczółka, na jabłoni i zapyliła kwiat
Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat
Jam ci światu nie wiązała, zawiązał ci go ksiądz
jam cię tylko pokochała, tyś mnie nie musiał wziąć
Jam się pięknie ubierała, pięknie nosiła się
A tyś myślał, żem ja ładna i to uwiodło cię
Murarczyku zamuruj mi, moje czarne oczy
Żebym innych nie szukała we dnie ani w nocy
Turbuje się moja mama, turbuje, turbuje
Że dla córki nie ma wiana, czym ją wywianuje
Niedaleko, jest tu cmentarz, na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować, mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski, dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja matuś, już wiano gotowe
Gdzie strumyk płynie z wolna i rozsiewa zioła maj,
stokrotka rosła polna a nad nią szumiał gaj,
stokrotka rosła polna a nad nią szumiał gaj.
W tym lesie tak ponuro że aż przeraża mnie,
ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle,
ptaszęta za wysoko, a mnie samotnej źle.
Wtem harcerz idzie z wolna "stokrotko, witam cię
twój urok mnie zachwyca czy chcesz być mą czy nie",
twój urok mnie zachwyca czy chcesz być mą czy nie".
Ma miłość jest ogromna, głęboko w sercu skryta
i nikt jej nie odgadnie i nikt jej nie odczyta,
i nikt jej nie odgadnie i nikt jej nie odczyta,
Stokrotka się zgodziła i poszli w ciemny las,
a harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł,
a harcerz taki gapa, że aż w pokrzywy wlazł.
Cóż ona, ona, ona cóż biedna robić ma
nad gapą pochylona i śmieje się "haha",
nad gapą pochylona i śmieje się "haha".
Gdzie strumyk płynie z wolna i rozsiewa zioła maj,
Stokrotka znikła polna z harcerzem poszła w dal,
Stokrotka znikła polna z harcerzem poszła w dal.
Szła dzieweczka do laseczka, do zielonego- ha, ha, ha,
do zielonego- ha, ha, ha, do zielonego.
Napotkała myśliweczka bardzo śwarnego- ha, ha, ha,
bardzo śwarnego- ha, ha, ha, bardzo śwarnego.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom,
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją.
Myśliweczku, kochaneczku bardzom ci rada- ha, ha, ha,
bardzom ci rada- ha, ha, ha, bardzom ci rada.
Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła- ha, ha, ha,
alem go zjadła- ha, ha, ha, alem go zjadła.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?...
Jak żeś zjadła, to żeś zjadła to mi się nie chwal- ha, ha, ha,
to mi się nie chwal- ha, ha, ha, to mi się nie chwal.
Jakbym znalazł kawał kija, to bym cię wyprał - ha, ha, ha,
to bym cię wyprał - ha, ha, ha, to bym cię wyprał.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?...
1.Pamiętam dobrze ideał swój.
Marzeniami żyłem jak król.
Siódma rano - to dla mnie noc,
Pracować nie chciałem, włóczyłem się.
Za to do puszki zamykano mnie.
Za to zwykle zamykano mnie.
Po knajpach grywałem za piwko i chleb,
Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień.
Tylko nocą do Klubu "Puls"
Jam session do rana tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz.
Wspaniali ludzie nie powrócą,
Nie powrócą już!
2.Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat,
Mój mały, intymny, muzyczny świat.
Gdy tak wspominam ten miniony czas,
Wiem jedno, że to nie poszło w las.
Dużo bym dał, by przeżyć to znów -
Wehikuł czasu to byłby cud.
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los,
Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś
Tylko nocą do Klubu "Puls"
Dżem session do rana tam królował blues
To już minęło, te czasy, ten luz.
Wspaniali ludzie nie powrócą,
Nie powrócą już, nie!
Tylko nocą do Klubu "Pulls"
Dżem session do rana tam królował blues
To już minęło, te czasy, ten luz.
Wspaniali ludzie nie powrócą,
Nie powrócą już, nie!
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane