Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: Zibi (11.05.2024 08:24) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Anna i Jakub
Data: 03-08-2024
Miejscowość: RYGLICE
1. Z wielu pieców się jadło chleb,
Bo od lat przyglądam się światu
Nieraz rano zabolał łeb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafił się wielki raut
Albo feta proletariatu
Czasem podróż w najlepszym z aut,
Czasem szare drogi powiatu
Ref.: Ale to już było i nie wróci więcej
I choć tyle się zdarzyło
To do przodu wciąż wyrywa głupie serce
Ale to już było znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło
To naprawdę wciąż jesteśmy tacy sami
Wstawka: D
2. Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły sobie zaśpiewać
Ref.
Raz w niedzielę po obiedzie
Mąż do żony, że jedzie
Interesy załatwiać do Płocka
A żoneczka wkurzona
Jak nie wróci to skona
I powiada: jak świetnie się składa
Mąż po Płocku grasuje
Ładne panny całuje
Z dziewczynkami się świetnie zabawia
A żoneczka wkurzona
Jak nie wróci to skona
I powiada: jak świetnie się składa
Śpi żoneczka w mieszkanku
Śpi spokojnie w ubranku
Wtem się sąsiad do okna zakrada
Chodź nie skradaj się draniu
Sama jestem w mieszkaniu
I powiada: jak świetnie się składa
Była ciemna już nocka
No i mąż wraca z Płocka
I zastaje w swym łóżku sąsiada
Wziął scyzoryk rozłożył
I z powrotem go złożył
I powiada: jak świetnie się składa
Śpij żoneczko kochana
Śpij z sąsiadem do rana
Bo ja musze powracać do Płocka
Tam dziewczyny czekają
I wódeczkę stawiają
I powiada: jak świetnie się składa
Wieczorem, wieczorem |x2
kiedy gwiazdy mocno śpią
Wieczorem, wieczorem |x2
zaśpiewamy razem song
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
Starszy czy młodszy chłopak czy dziewczyna
Hej, hej bawmy się
Hej, hej śmiejmy się
Nocą, nocą |x2
gdy po pracy w domu śpisz
Nocą, nocą |x2
każdy ma szczęśliwe sny
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
A rano, a rano |x2
kiedy słońce jeszcze śpi
To wtedy, to wtedy |x2
zaśpiewamy ja i ty
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
A kiedy, a kiedy |x2
z Polski wyjechałeś gdzieś
To nawet po latach |x2
my rozpoznamy się
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
1.Janickowa Ciupazecka
Nie boła się bitki,
Dała chłopcom, dała chłopcom
Dała wycisk gibki
Ref: Ciupazecko moja, podź
Ze mną do woja,
Podź ze mną do woja,
Ciupazecko moja!
2.Zostow Jasiu, ciupazecke
My Ci ją schowome,
Jak się wrócis z tego woja
To Ci ją oddomy
Ref: Ciupazecko moja, podź
Ze mną do woja,
Podź ze mną do woja,
Ciupazecko moja!
3.Jo Wom mojej ciupazecki
Chłopcy nie łostawiym,
Cym ze potem, cym ze potem,
Cym ze się obroniym?
Ref: Ciupazecko moja, podź
Ze mną do woja,
Podź ze mną do woja,
Ciupazecko moja!
4.Janickowa Ciupazecka,
Nie boi się bitki,
Jesce nieroz, jesce nieroz
Do Wom wycisk gibki
Cieszcie się dziewczyny,
Cieszcie się do woli,
Wróci kowal z kuźni,
To was zadowoli.
Ref. 2x
I znowu nieprzespana noc,
(i nieprzespana noc)
I znowu zmarnowany dzień,
( zmarnowany dzień)
Czas życia krótki,
(oj życia krótki)
Napijemy się wódki.
(napijemy się).
Co to za gospodzarz
Co nie ma chałupy
Co to za dziewczyna
Co nie daje wina
Ref. 2x
Nikogo mi nie żal
Tylko Mikołaja
odcedzał pierogi
poparzył se nogi
Ref. 2x
W gorącym słońcu Casablanki
Czerwonym skwarze marokańskich dni
Szukałeś cienia swego domu
Który na zawsze z oczu znikł
W paryskim zgiełku wśród bulwarów
Pod skwarnym niebem elizejskich pól
Słyszałem nieraz dźwięk znajomy
Choć nierealny jak ze snu
Ref. Tu jest twoje miejsce,
Tu masz swój ciasny ale własny kąt
Tu jest twoje miejsce
Tu jest twój dom
W najdalszym kącie tego świata,
dokąd cię rzucił twój wędrowny los,
tęskniłeś zawsze do tej ziemi,
na której nigdy nie brak trosk.
I tak jest zawsze i tak być musi
bo tylko jeden mamy w życiu dom
Dokąd się wraca gdy w potrzebie
Nawet z najdalszych świata stron
Ref. Tu jest twoje miejsce,
Tu masz swój ciasny ale własny kąt
Tu jest twoje miejsce
Tu jest twój dom
W cieniu rajskiego drzewa
Pośród kwitnących róż
Siedziała sobie Ewa
A przy niej Adam stróż
Spędzał jej muszki z czoła
Zadając sobie trud
Aż tu natrętna pszczoła
Na ustach składa miód
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Na ustach miód złożyła
I poleciała w dal
Adama namówiła
By Ewie całus skradł
Wtem Adam rozgniewany
Maleńką pszczołę zgniótł
I z ust kochanej Ewy
Zdejmował słodki miód
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Z tamtej strony Wisły Cyganeczka tonie
gdybym miał łódeczkę popłynąłbym do niej.
Nie mam ja łódeczki ani wiosełeczka
utonie, utonie moja Cyganeczka.
Przewieź mnie oj przewieź przewodniku młody
a ja ci zapłacę z tamtej strony wody.
Pieniędzy nie miała ani czym zapłacić
musiała, musiała swój wianeczek stracić.
Wianek utraciła gorzko zapłakała
lepiej żeby była przewoźnika nie znała.
Nad błękitnym nurtem dziewczyna siedziała
i o swoim wianku ciągle rozmyślała.
Z tamtej strony Wisły kukułeczka kuka
chodzi stary Cygan Cyganeczki szuka.
Popłynąłbym do niej przez te modre fale
nurt wody ją zabrał nie ujrzę jej wcale.
Wisła jest głęboka fale ją porwały
więcej Cyganeczki już nam nie oddały.
Znałem cyganeczkę Zosię
kazali mi ją poślubić, ?
lecz me serce nie pozwala,
mojej cyganeczki lubić. x2
Na podwórzu, na podwórzu
cztery kare konie stoją, ?
lecz ty śliczna cyganeczko
nigdy już nie będziesz moją. x2
A jak mi się znudzi wreszcie
kupię sobie konia w mieście
kupię konia i aksamit
i pojadę z cyganami. x 2
Poprzez Polskę z taborami
Koniom grzywy wiatr rozwiewa
A ja jadę z cyganami
I o cyganeczce śpiewam
Dwanaście listeczków przy tej białej róży
Dwanaście aniołków,dwanaście aniołków
Tobie dzisiaj służy.
Dwanaście aniołków,dwanaście aniołków
Tobie dzisiaj służy.
Dałam Panu rączkę. Ksiądz dał mi obrączkę
Zalałam się łzami, zalałam się łzami
przed jego oczami.
Zalałam się łzami, zalałam się łzami
przed jego oczami.
O wianku wianeczku z białych róż narwany
Bardziej ci mi go żal, bardziej ci mi go żal
niż rodzonej mamy.
Bardziej ci mi go żal, bardziej ci mi go żal
niż rodzonej mamy.
Bo z mamą rodzoną nie będę mieszkała
Tylko z tobą Jasiu, tylko z tobą Jasiu
bom ci ślubowała.
Tylko z tobą Jasiu, tylko z tobą Jasiu
bom ci ślubowała.
Dałabym ci buzi. Ale byś powiedział
A ja bym tak chciała, a ja bym tak chciała
żeby nikt nie wiedział.
A ja bym tak chciała, a ja bym tak chciała
żeby nikt nie wiedział.
Tam na szczycie za górami,
gdzie strumienie są urwiste,
szła dziewczyna z jagodami,
Jej warkocze są srebrzyste.
Hej dziewczyno czy mnie widzisz,
wypatruje cie kochana,
krew góralska w tobie płynie,
Tyś mi chyba jest pisana.
Ref: Ta dziewczyna jest szalona, lecz z góralki dobra żona
Tańczy dla mnie w stogu siana,
od wieczora aż do rana,
chodzę za nią jak szalony,
szukaj chłopie takiej żony.
Hej hej hej
Pod Tatrami szukaj jej
Echo niesie me wołanie,
nad górami słonce świeci,
dziewczę pięknie jest ubrane,
żonę taką, ja chce mieć dziś.
Granie świtać już zaczyna,
biegnę za nią aż do młyna,
wtedy Ona mnie ujrzała, swe warkocze rozplatała.
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam.
A co? A wszystko te czarne oczy,
gdybym ja je miał,
za te czarne cudne oczęta
serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
ale z żalu, żalu wielkiego
ledwie co żyję.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
Ludzie mówią głupi, po coś ty ją brał,
po coś to dziewczę czarne, figlarne
mocno pokochał.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
1. Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna,
a nad nią szumiał gaj
2. W tym gaju tak ponuro
Że aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysoko,
a mnie samotnej źle
3. Wtem harcerz idzie z wolna
"Stokrotko witam Cię,
Twój urok mnie zachwyca
Czy chcesz być ma czy nie?
4. Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa
Że aż w pokrzywy wlazł
5. A ona, ona, ona
Cóż biedna robić ma?
Nad gapą pochylona
I śmieje się ha ha
1.O tobie miła ciągle marzę,
o tobie miła ciągle śnię
Chciałbym całować usta twoje
i czule szeptać: kocham cię
Ref. Lecz wielka dzieli nas granica,
boś ty bogatą przecież jest
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem
i jest mi w życiu bardzo źle
2.Na niebie gwiazdka mówi mi,
jak bardzo, bardzo chciałabyś
Jedną gwiazdeczkę z nieba mieć,
lecz nie realne to dziś jest
Ref. Bo wielka...
3.Bo gdybym ja był czarodziejem
dałbym ci miła cały świat
Lecz nim nie jestem moja miła
i muszę odejść w szary świat
Ref. Bo wielka...
Góralu, czy ci nie żal? Góralu wracaj do hal.
Góralu, czy ci nie żal odchodzić od stron ojczystych
Świerkowych lasów i hal i tych potoków srebrzystych?
A góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera,
I góry porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
Góralu wróć się do hal, w chatach zostali ojcowie
Gdy pójdziesz od nich hen, w dal, cóż z nimi będzie, ach kto wie
A góral jak dziecko płacze: może już ich nie zobaczę?
I starych porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
On zwiesił głowę i wzdycha. Oj doloż moja - rzekł z cicha
I matkę porzucić trzeba dla chleba, Panie dla chleba
I poszedł z grabkami i z kosą w guździe starganej szedł boso
I poszedł z gór swoich w dal góralu żal mi cię, żal.
1. Głęboka studzienka, głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka jak wymalowana.
2. Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku kochanku myślała.
3. Głęboka studzienka czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem co ma czarne oczy.
4. Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
To bym ja za tobą do wody skoczyła.
5. Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek,
Com tobie uwiła ze samych różyczek.
6. Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna i zimna tam woda.
7. Ucałuję listek szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem wrzucę, go do wody.
8. Zanieść go studzienko do Jasieńka mego,
Pozdrów go ode mnie - ja czekam na niego.
REF:
Hej, hej, góralu - czy ci nie żal, czy ci nie żal?
Hej, hej, góralu, wracaj do hal!
Hej, hej, góralu - czy ci nie żal, czy ci nie żal?
Hej, hej, góralu, wracaj do hal!
1. Posadzili bacę na kamieni kupę,
obchodzili wkoło, całowali w czoło.
Posadzili bacę nad brzegiem Dunajca,
jednym ruchem kosy obcięli mu włosy.
REF:
Hej, hej, góralu. . .
2. Jedzie Arab, jedzie - wielbłąd pod nim hasa,
Arab se ogląda, swojego wielbłąda.
Jedzie Arab, jedzie w spodniach ma dwie dziury,
A w tych dziurach widać, to co znoszą kury.
REF:
Hej hej góralu ?
3. Maryś moja Maryś, aleś ty niechluja,
Żeś mnie przy mej mamie, złapała za ramię.
Maryś moja Maryś, nie zamknęłaś izby,
Wleci dużo mucha, wpadnie Ci do ucha.
REF:
Hej hej góralu ?
Hej bystra woda. bystra wodziczka, pytało dziewczę o Janicka.
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku, nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej powiadali, hej powiadali, hej ze Janicka porąbali.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej dziewce szlocha, hej dziewce płacze: już ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
Hej Madziar pije, hej Madziar płaci, Hej u Madziara placom dzieci,
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej dolom, dolom, od skalnych Tater Hej poświstuje halny wiater,
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom.
Hej z góry, z góry jadą Mazury
hej z góry, z góry jadą Mazury
jedzie, jedzie Mazureczek
wiezie, wiezie mój wianeczek ? rozmarynowy /x2
Przyjechał w nocy koło północy,
przyjechał w nocy koło północy.
puka , stuka w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko koniom wody daj. /x2
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
kiedy mamcia zakazała,
żebym chłopcom nie dawała, trzeba jej się bać. /2x
Mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
pojedziemy w obce kraje
tam są inne obyczaje, malowany wóz. /x2
Przez wieś jechali, ludzie gadali,
przez wieś jechali, ludzie gadali,
cóż to, cóż to za dziewczyna
cóż to, cóż to za jedyna jedzie z chłopcami. /x2
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody, siada na koń ułan młody,
czule żegna się z dziewczyną, jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, hej, sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy skowroneczku,
Hej, hej, hej sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało, lecz najwięcej w Ukrainie,
tam me serce pozostało, przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej, sokoły...
Ona biedna tam została, przepióreczka moja mała,
a ja tutaj w obcej stronie, dniem i nocą tęsknię do niej.
Hej, hej, hej, sokoły...
Żal, żal, za dziewczyną, za zieloną Ukrainą,
żal, żal, serce płacze, już jej więcej nie zobaczę
Hej, hej, hej, sokoły...
Wina, wina, wina dajcie, a jak umrę pochowajcie
na zielonej Ukrainie przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, górol ci jo, górol
Hej, spod samiuśkich Tater
Hej descyk mnie ukompoł
I ukołysoł wiater
Hej descyk mnie ukompoł
I wiater ukołysoł
Hej, cozem sie napłakoł
Ale mnie nikt nie słysoł
Hej, nicego mi nie żal
Hej, ino kapelusa
Hej, cok się jej nakłanioł
Hej nie kciała, psia dusa!
1. Heca, heca, koło pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie smarowali, ale nie pomogło.
Jakem służył u kowala, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na kowolkę, a jo musioł trzymać.
ref. I jo se tyż musioł, bo mi się poruszoł,
Hej mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się ruszała,
Hej mości panowie, chusteczka na głowie.
2. Rano wstaje, krową daję i ubirom chodoki,
Biere koszyk i motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do pszenicy, a jo za nią do żyta.
Bo jo myśloł, że to panna, a to była kobita.
3. Już nie będę tako głupio, jak w zeszłą niedziele:
Chłopcy majtki mi ściągali, a jo stała jak ciele.
Posłuchajcie tej powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopak nie spróbuje, do ślubu nie pójdzie.
Razu pewnego ja się wybrałem,
Piękną dzieweczkę ja zapoznałem
Z początku miała minę surową,
Lecz ja jej rzekłem i to i owo.
I to i owo i tu i tam,
A co jej rzekłem nie powiem wam.
A ja jej rzekłem miła dzieweczko,
Chodź usiądziemy sobie nad rzeczką,
Potem pojedziesz łódką sportową
I zobaczymy i to i owo.
I to i owo i tu i tam,
Co zobaczymy nie powiem wam.
Ledwie dzieweczka do łódki wsiadła,
Ruszyła wiosłem, do wody wpadła,
Nogami w górę, a na dół głową,
I zobaczyłem i to i owo
I to i owo i tu i tam,
Co zobaczyłem nie powiem wam.
A, że ja byłem chłopak morowy,
To wyciągnąłem dzieweczkę z wody,
Wszystko mi dała, daję wam słowo,
nawet mi dała i to i owo.
I to i owo i tu i tam,
Co mi dała nie powiem wam
1. Iść, ciągle iść w stronę słońca
W stronę słońca aż po horyzontu kres
iść ciągle iść tak bez końca
Witać jeden przebudzony właśnie dzień
Wciąż witać go, jak nadziei dobry znak
Z ufnością tą, z jaką pierwszą jasność odśpiewuje ptak
2. Iść ciągle być w tej podróży
Którą ludzie prozaicznie życiem zwą
Iść, ciągle iść jak najdłużej
Za plecami mieć nadciągającą noc
Z najprostszych słów swój poranny składać wiersz
W kolorach dwóch raz zobaczyć to, co niewidzialne jest
3. Iść, ciągle iść, trafiać celnie
W zawianej piaskiem trawy ślad
Być sobą być niepodzielnie
Oczami dziecka mierzyć świat
Iść, ciągle iść w stronę słońca
Ref.
Jak się bawią ludzie,
wtedy kiedy pada deszcz.
jak się bawią ludzie,
gdy kochają się,/2x
1.
Przycupł na Giewoncie,
stare gacie widać,
muse jesce dalej,
ku dziewczynie śmigać
2.
Nieroz jo se nieroz,
bez botów se przeloz,
nie roz ,ani nie dwa,
mnie dziewcyna zwiedła
3.
Siedem rocków rosła,
na wiersycku sosna,
moja kochanecka,
za innego posła,
4.
Niewis młocny Boze,
na co jo se wyseł,
mojej kochanecce
na wesele przyseł,
5.
Kiebyś miała rozum,
i go ludzi znali,
to byś mie kochała,
za samo śpiewanie,
Ref.
Jak się bawią ludzie,
wtedy kiedy pada deszcz.
jak się bawią ludzie
gdy kochają się, ( 2x )
Jak zem lecioł na wesele bez kapusto bez korpiele
i tak dali miedzą a potem diabli wiedzą. 2x
Zaleciołem do karcmiska a tam są dwa weseliska
no to se wywijom gorzołęcke wypijom 2x
A nad ranem ni ma rady trza sie wracac do swej baby
baba w progu stoi i kija na mnie stroi 2x
Oj ty żmijo jadowito tak sie chłopa w chołpie wita
poł kworty gorzoły doloł se chłop do poły 2x
Babe zeproł dziecka zeproł chołpe spalił piec rozwalił
do karcmy sie wrócił i sie tam nie zasmucił
do karcmy sie wrócił karcmarecke obrócił
1.
Bramą przy gościńcu,
z góry od lat dziesięciu,
nikt nie przechodził,
pies ani złodziej.
Pasterz grał na fujarce,
i jak to zwykle w bajce,
śnił że z daleka,
złocista kareta
gościńcem mknie.
ref.
Czy tędy nie jechała,
kareta moja mała,
moja tęsknota,
kareta złota./2x
2.
Boso o białej rosie,
fujarkę wziął i poszedł,
na miejskich brukach,
karety szukać.
Mijają już jesienie,
nie spełnią się marzenia,
bo na tym świecie
o złotej karecie,
nie słyszał nikt.
ref.
Czy tędy nie jechała,
kareta moja mała,
moja tęsknota,
kareta złota./2x
Osiemnaście wiosenek miała
Oczy niebieskie blond włosy/x2
Marianką się nazwała/x2
Marianka raz o północy
Poznała chłopca takiego /x2
Który miał czarner oczy /x2
Oczy czarne,słodkie usteczka,
Od pierwszej chwili wejrzenia,/x2
Kochała go dzieweczka/x2
Gdy go poznała list napisała
Przyjdz na dziewiątą na randkę/x2
Ja będę cie czekałą/x2
Janek przyszedł wzioł ją w ramiona
A ona drżąca szepnęła /x2
Janku jam twoja żona/x2
Lecz nie długo w tym szczęściu trwali
Bo kochanemu Jankowi/x2
Do wojska isc kazali /x2
Janek poszedł kapralem został
Chodz bohatersko wojował/x2
Trzy kule w piersi dostał/x2
Gdy Marianka wieśc te dostała
Padła na ziemie zemdlona /x2
Janku jam cie kochała /x2
To był maj
Pachniała Saska Kępa
Szalonym zielonym bzem
To był maj
Gotowa była ta sukienka
I noc się stawała dniem
Już zapisani byliśmy w urzędzie
Białe koszule na sznurze schły
Nie wiedziałam
Co ze mną będzie
Gdy tamtą dziewczynę
Pod rękę ujrzałam z nim
Małgośka mówią mi
On nie wart jednej łzy
On nie jest wart jednej łzy
Małgośka wróżą z kart
on nie jest grosza wart
a weź go czart weź go czart
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij, a z niego kpij, sobie kpij
Jak wróci powiedz nie, niech zginie gdzieś na dnie
hej głupia ty, głupia ty, głupia ty
Jesień już
Już palą chwasty w sadach
I pachnie zielony dym
Jesień już
Gdy zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy jestem z nim
Widziałam biały ślub
Idą święta
Nie słyszałam z daleka słów
Może rosną
Im już pisklęta
A suknia tej młodej
Uszyta jest z moich snów
Małgośka mówią mi
On nie wart jednej łzy (...)
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane