Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: Vlcxmind (03.09.2020 20:02) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Kasia i Marcin
Data: 12-09-2020
Miejscowość: Mszana Dolna
Starzy ludzie powiadali,
Że chachary wyzdychali.
A chachary żyją
I gorzałę piją,
Z góry spoglądają,
Wszystko w nosie mają.
Lata baba jak ta pszczoła,
Błyszczy w słońcu dupa gola. A chachary ...itd
Gdy chłopaków polubiła
To już majtek nie nosiła. A chachary...itd
Jak podwiało jej spódniczkę
Pokazała chłopcom piczkę. A chachary...itd
Każdy wie, że stara piczka
Jest najlepsza dla prawiczka. A chachary...itd
Gdyby cipka była z uszkiem
Każdy by z niej pijał duszkiem. A chachary...
Od marszałka do rekruta
Obciągała wszystkim druta. A chachary...
Burdel w wojsku im zrobiła
Ale wszystkim dogodziła. A chachary...
Chociaż wielu ja pieprzyło
Nic jej w majtkach nie ubyło. A chachary...
Wszyscy brali ją jak chcieli
A mąż tylko przy niedzieli. A chachary...
Babę pieprzysz, babę słodzisz,
Babie nigdy nie dogodzisz. A chachary...
Jedna baba drugiej babie
Wsadziła do dupy grabie. A chachary...
Każdy rolnik postępowy
Sam zapładnia swoje krowy. A chachary...
Każda krowa postępowa
Rolnikowi dać gotowa. A chachary...
Moja ciotka z Ciechocinka
Robi siusiu co godzinka. A chachary...
Co godzinka, co momencik
Bo ma stary instrumencik. A chachary...
A mój dziadek był fryzjerem,
Golił gości glanz-papierem. A chachary..
A mój wujek spod Sosnowca
Strącił...ręką odrzutowca. A chachary...
1. Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna,
a nad nią szumiał gaj
2. W tym gaju tak ponuro
Że aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysoko,
a mnie samotnej źle
3. Wtem harcerz idzie z wolna
"Stokrotko witam Cię,
Twój urok mnie zachwyca
Czy chcesz być ma czy nie?
4. Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa
Że aż w pokrzywy wlazł
5. A ona, ona, ona
Cóż biedna robić ma?
Nad gapą pochylona
I śmieje się ha ha
Góralu, czy ci nie żal? Góralu wracaj do hal.
Góralu, czy ci nie żal odchodzić od stron ojczystych
Świerkowych lasów i hal i tych potoków srebrzystych?
A góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera,
I góry porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
Góralu wróć się do hal, w chatach zostali ojcowie
Gdy pójdziesz od nich hen, w dal, cóż z nimi będzie, ach kto wie
A góral jak dziecko płacze: może już ich nie zobaczę?
I starych porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
On zwiesił głowę i wzdycha. Oj doloż moja - rzekł z cicha
I matkę porzucić trzeba dla chleba, Panie dla chleba
I poszedł z grabkami i z kosą w guździe starganej szedł boso
I poszedł z gór swoich w dal góralu żal mi cię, żal.
1. Głęboka studzienka, głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka jak wymalowana.
2. Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku kochanku myślała.
3. Głęboka studzienka czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem co ma czarne oczy.
4. Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
To bym ja za tobą do wody skoczyła.
5. Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek,
Com tobie uwiła ze samych różyczek.
6. Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna i zimna tam woda.
7. Ucałuję listek szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem wrzucę, go do wody.
8. Zanieść go studzienko do Jasieńka mego,
Pozdrów go ode mnie - ja czekam na niego.
Hej bystra woda. bystra wodziczka, pytało dziewczę o Janicka.
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku, nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej powiadali, hej powiadali, hej ze Janicka porąbali.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej dziewce szlocha, hej dziewce płacze: już ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
Hej Madziar pije, hej Madziar płaci, Hej u Madziara placom dzieci,
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej dolom, dolom, od skalnych Tater Hej poświstuje halny wiater,
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom.
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom
Hej z góry, z góry jadą Mazury
hej z góry, z góry jadą Mazury
jedzie, jedzie Mazureczek
wiezie, wiezie mój wianeczek ? rozmarynowy /x2
Przyjechał w nocy koło północy,
przyjechał w nocy koło północy.
puka , stuka w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko koniom wody daj. /x2
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
Jakże ja mam wstać koniom wody dać,
kiedy mamcia zakazała,
żebym chłopcom nie dawała, trzeba jej się bać. /2x
Mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój,
pojedziemy w obce kraje
tam są inne obyczaje, malowany wóz. /x2
Przez wieś jechali, ludzie gadali,
przez wieś jechali, ludzie gadali,
cóż to, cóż to za dziewczyna
cóż to, cóż to za jedyna jedzie z chłopcami. /x2
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(To samo szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(to samo jeszcze szybciej):
JEDZIEMY!
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i jeszcze szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(a teraz wolno):
Jaki tu spokój, na na na (...mamo ja chce do domu!...)
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i b. szybko):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i szybciej):
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
(i jeszcze szybciej ;))
Jaki tu spokój, na na na
Nic się nie dzieje, na na na na
Nikt się nie bawi, na na na
Wszyscy się nudzą, na na na na
na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na na!
Hej, ty, wiesz, jak silna jest twa władza.
Dyskretny śmiech do szału doprowadza mnie.
Pewność mam, że dziś mi nie uciekniesz.
Józek, nie daruję ci tej nocy!
Hej, ty! Rozgrzewasz moje ciało,
dobrze wiesz, co tu sie będzie działo.
Zamknięte drzwi, a klucz leży za oknem.
Józek, nie daruję ci tej nocy!
Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz,
Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika,
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć...
Hej, ty! Ty będziesz dla mnie pierwszym.
Szukaj więc w pamięci słodkich wierszy.
Śmieszny fakt - dziś wpadłeś w moje sidła.
Józek, nie daruję ci tej nocy!
Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz,
Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika,
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć...
Hej, ty, wiesz, jak silna jest twa władza.
Dyskretny śmiech do szału doprowadza mnie.
Pewność mam, że dziś mi nie uciekniesz.
Józek, nie daruję ci tej nocy!
Pojawiasz się i znikasz, i znikasz, i znikasz,
Mam na twym punkcie bzika, mam bzika, mam bzika,
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć...
Daj się sobą nacieszyć, nacieszyć, nacieszyć,
I siedem razy zgrzeszyć, i zgrzeszyć, i zgrzeszyć (x4)
Matuś moja co sie dzieje
że kogucik rano pieje
a kokoszka jeszcze raniej
bo kogucik siedzi na niej
Matuś moja był tu był tu
narobił mi chyłtu chyłtu
córuś moja dać mu było
przecie by ci nie ubyło
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem,
my, Cyganie, znamy cały świat.
My, Cyganie, wszystkim gramy,
a śpiewamy sobie tak:
Ore, ore, szabadabada amore
Hej, amore szabadabada,
O muriaty, o szagriaty
Hajda trojka na mienia.
Kiedy tańczę - niebo tańczy ze mną,
kiedy gwiżdżę - gwiżdże ze mną wiatr.
Zamknę oczy - liście więdną,
kiedy milknę - milczy świat.
Ore, ore, szabadabada amore?
Gdy śpiewamy - słucha cała ziemia.
gdy śpiewamy - słucha cały świat.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
niech rozbrzmiewa piosnka ta:
Ore, ore, szabadabada amore?
Będzie prościej, będzie jaśniej,
całą radość damy wam.
Będzie prościej, będzie jaśniej
gdy zaśpiewa każdy z was:
Ore, ore, szabadabada amore?
Kiej se jo był mały chłopiec, kozali mie schować za piec,
kiej se jo był mały chłopiec, kozali mie schować za piec,
ale juz mi nie chowajom,
ale juz mi nie chowajom, bo mi piersi zarostajom.
Ale juz mi nie chowajom,
ale juz mi nie chowajom, bo mi piersi zarostajom.
Kiej se jo był mały chłopiec, kozali mie schować za piec,
kiej se jo był mały chłopiec, kozali mie schować za piec,
kozali mi krowy wodzić,
kozali mi krowy wodzić, bych dziewczęta umioł zwodzić.
Kozali mi krowy wodzić,
kozali mi krowy wodzić, bych dziewczęta umioł zwodzić.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem papier, zalepiem ci.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem papier, zalepiem ci.
Kupiem papier cały wagon,
kupiem papier cały wagon, zalepiem ci co sie nado.
Kupiem papier cały wagon,
kupiem papier cały wagon, zalepiem ci co sie nado.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem dzwonek zawieszem ci.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem dzwonek zawieszem ci.
jak Ci cycuś będzie styrcoł,
jak Ci cycuś będzie styrcoł dzwonek wtedy będzie zbyrcoł.
jak Ci cycuś będzie styrcoł,
jak Ci cycuś będzie styrcoł, dzwonek wtedy będzie zbyrcoł.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem dzwonek zawieszem ci.
Kaśka, Kaśka, nie wierzem ci, kupiem dzwonek zawieszem ci.
jak Cie bedzie inny rusoł,
jak Cie bedzie inny rusoł, dzwonek zbyrceć bedzie musioł.
jak Cie bedzie inny rusoł,
jak Cie bedzie inny rusoł, dzwonek zbyrceć bedzie musioł.
Moi mili Goście teraz uważajcie
Tego co zaśpiewam proszę posłuchajcie
Pewnoś Pani Młoda pomarańcze jadła
Wtedyś to Młodemu do serduszka wpadła
Jadłaś winogrona, jadłaś też i wiśnie
Za to cię mężulek do serca przyciśnie
Rafał się zarzekał , że się nie ożeni,
A gdy poznał Wiolę , zdanie szybko zmienił.
Bardzo się radują, że się zapoznali
Razem pozostaną - dziś tak ślubowali.
Już ponad trzy lata, od kiedy się znają
I jak wszyscy widzą szczerze się kochają.
Chodzili ze sobą troszkę ponad roczek,
I Rafałek podjął pierwszy ważny kroczek.
No i w październiku ja to wiem dokładnie
Powiedział swej Wioli, że z nią żyć już pragnie,
Troszkę się speszyła, troszkę zaskoczyła,
Jednak żoną jego zostać się zgodziła.
Pierścioneczek kupił , klęknął na kolana
Zostań moją żonką Wiolu ukochana
Babcia jest szczęśliwa , rodzice weseli ,
żeście najważniejszą decyzję podjęli.
Powiadali ludzie, że młody ubogi
A On kupił suknię do samej podłogi
Suknię do podłogi i buciki białe
Jeszcze Jej obiecał do kołyski małe
Poznasz ty Wiolusiu obowiązki żony
Jak ci Rafał powie - rosół przesolony
Pytałaś się Młoda gdzie ładne chłopaki
teraz będziesz pytać po ile ziemiaki
Nie będziesz ty Wiolu z siostrzyczkami latać
Siądziesz na stołeczku będziesz portki łatać
Już żeś się wydała już będziesz mieć męża
już żeś se wsadziła do kieszeni węża
Wzięłaś sobie Wiolu kieleckiego pana
i od tego czasu jesteś wielka dama
A gdy bedziesz dobra dla meża swojego
bedą cię szanować i rodzice jego
Już żeś się ożenił już żeś po kłopocie
już żeś kawalerke powiesił na płocie
Wziales sobie Wiole śliczną szlachcianeczke
bedziesz dla niej robil nawet herbateczke
Całowałeś Młody w sieni pod schodami
a teraz pocałuj między rodzicami.
Całowałeś Młody w sieni na drabinie
a teraz pocałuj przy całej rodzinie.
A ten nasz Pan Młody taki jest zgrabniutki
Wiola by tak chciala zebyś nie pił wódki
Żebyś nie pił wódki i Wiolę szanował ,
a przy wszystkich gościach w buzię pocałował.
Kochaj Wiolę mocno , niech na Ciebie liczy ,
Ona w zamian czasem spuści Cię ze smyczy.
Teścia Tadeusza to idzie przekupic
tylko musisz Wiolu buteleczkę kupić
Teściowa Grażynka jest zadowolona
już mówi o tobie kochana synowa
Teściową Halinkę to już przekupiłeś
Jak jej w tamtym roku rabatki zrobiłeś
A ten nasz pan drużba medytuje wiele ,
jak jedną butelką obdzielić wesele .
Nasza pani swaszka wielka paradnica
buty ze szmateksu z Londynu spódnica
Hej Ty panie chrzestny rzuć jeszcze na cielę.
Bo dzisiaj chrześnicy jest twojej wesele ?
Gdzie ta matka chrzestna, co Was do chrztu niosła.
A dzisiaj w prezencie pralkę Wam przyniosła ?
Nasi goście mili bawcie się do rana,
Gdy zabraknie wódki będzie dorabiana.
Wódka jest czyściutka, kieliszek nieduży,
Więc z pewnością wszystkim będzie ona służyć.
Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny ,
Teraz pani młoda czas na oczepiny ...
Życzę Państwu młodym wszystkiego dobrego
byście byli dobrzy jedno dla drugiego
A żebyście w życiu nie zaznali nędzy
mieli ładne dzieci i dużo pieniędzy
Na tym już zakończę te moje śpiewanki
Jeszcze na ostatek małe niespodzianki
Daję tobie Wiolu misia pluszowego
Nie bedzie Rafała przytlu się do niego
Nie bedzie Rafała bo musi pracować
przytlu się do misia nie musisz najmować
A tobie Rafałku kawałek łańcuszka
Będzie uciekała przywiąż ją do łóżka
Moi mili goście proszę się nie gniewać ,
Bo to na weselu różnie można śpiewać ...
Co było to było - to było do śmichu ,
Teraz by się zdało wypić po kielichu ...
Dobry wieczór Państwu ale nie każdemu
tylko Pannie młodej i Panu młodemu
Na samym początku śpiewania mojego
życzę parze młodej szczęścia największego
Przepraszam Was goście proszę się nie gniewać
bo ja teraz będę do wianeczka śpiewać
Do wianeczka śpiewać do welonu grajcie
a Wy mili goście proszę posłuchajcie
Jak słoneczko chyli się ku zachodowi
młoda chyli główkę by zdjąć wianek z głowy
Zdejmuję Ci z głowy ten biały wianeczek
a teraz Ci przypnę ten piękny kwiateczek
Pożegnaj Ją Mamo prawą rączką na krzyż
bo po raz ostatni na Jej wianek patrzysz
Policz młoda policz gołąbki na dachu
tyle będziesz miała pierwszą nockę w strachu
Ej! pomyśl Ty młody czas Ci to niewielki
bo nadeszła chwila końca kawalerki
Zdejmijże Ty świadek młodemu tę muszkę
żeby już nie patrzył na inną dziewuszkę
Z kamienia na kamień przeskakuje żabka
z naszej Pani młodej zrobiła się babka
Życzę Państwu młodym wszystkiego dobrego
byście byli dobrzy jedno dla drugiego
A żebyście w życiu nie zaznali nędzy
mieli ładne dzieci i dużo pieniędzy
Odejmę Ci muchę i odepnę kwiatek
kiedy ona babcia to Ty będziesz dziadek
Dziękujemy gościom że wszyscy słuchali
a żeby się goście do nieba dostali
Tak się naśpiewalim jak te leśne dudki
a Pan młody gapa nie przyniósł nam wódki
My Was oczepili Wy sobie ich weźcie
będą Wam sprzedawać kurze jaja w mieście
Księdzu katechecie grejcie to co chcesie
Księdzu proboszczowi cosi honorowi
Po rękach całujcie chociaż go nie znacie
Jak będzie Papiezem to się nie dopchacie
Jeszcze Roz Go witam wśród tych miłych gości
Że nam zrobił dzisiaj tyle przyjemności
Drogi chrzstny ojcze chrześnik ci się żeni
Myślę że coś lepiej wyciągniesz z kieszeni
Witam chrzestną matkę co do chrztu trzymała
Teraz by się zdało by na auto dała
Nasza starościna siedzi taka pyszna
Bo dziś na wesele w nowych majtkach przyszła
A nasz starosta taki ulizany,
U nas taki lej bus chodził za jajami
Teściowe, teściowe długie nosy mają
I we wszystkie sprawy zawsze się wpiepszają
Ładny nasz starosta i koszula na nim
Aż ta starościna posikuje za nim
juzes sie wydala ach moj Boże drogi
rozkladalas rece . . . . teraz bedziesz nogi
Daję Wam ja dzisiaj stóweczkę na Fiata
Resztę Wam dołoży teściu Wasz i tata
Cieszy się mateczka, że córeczkę żeni
Z tej całej radości puszczała się w sieni.
Całowałeś młody w sieni pod schodami
a teraz pocałuj między rodzicami.
Całowałeś młody w sieni na drabinie
a teraz pocałuj przy całej rodzinie.
Z kamienia na kamień przeskakuje żabka
a z naszej (imię Młodej) zrobiła się babka
Nie będę się żenił, to głupi obyczaj
(imię Młodego) się ożenił, będę se pożyczał
Policz sobie (imię Młodej), ile dziur jest w dachu
tyle będziesz miała pierwszej nocki strachu
Goście moim mili proszę się nie gniewać
bo my teraz będziem do wianuszka śpiewać
Czemuż ci się (imię Młodej) tak za mąż śpieszyło?
Czy ci we wianeczku ciężko chodzić było?
Chwaliłaś się młoda, że umiesz haftować
A ty nawet swetra nie umiesz cerować.
Chwaliłaś się młoda, że umiesz gotować
a ty nie potrafisz gara wyszorować
Teściowe, teściowe, długie nosy mają
i we wszystkie sprawy ciągle się wpieprzają
Teściowo, teściowo, ty stary rowerze
jak na ciebie patrzę, to cholera bierze
Wypij ze mną Młody kieliszeczek wódki
żeby twój interes nie był dziś za krótki
Posłuchaj no Młody, już jesteś po ślubie
wypuść swego ptaszka, niech sobie podziubie
Pożegnaj ją mamo prawą rączką na krzyż,
bo ostatni raz na jej wianeczek patrzysz
A rodzice Młodych zostali teściami
będą się szanować jak Ruskie z Niemcami
Ładna jest z nich para, ładnych dwoje ludzi
A jak młoda zaśnie, młody ją obudzi
Pewnoś pani Młoda pomarańcze jadła
Wtedyś to Młodemu do serduszka wpadła
Jadła winogrona, jadła też i wiśnie
Za to ją mężulek do serca przyciśnie
Policz pani Młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz miała w pierwsza nockę strachu
Skarżyła się Młoda, że Młody ubogi
On jej kupił suknię do samej podłogi
Suknię do podłogi i buciki białe
Jeszcze ci obiecał do kołyski małe
Poznasz ty (imię Młodej) obowiązki żony
Jak ci (imię Młodego) powie - chleb nie upieczony
Para młoda ładna, ale gdy rok zleci
To jeszcze ładniejsze będą mieli dzieci
To co my śpiewamy to tylko do śmiechu
Teraz by się zdało wypić po kielichu
Chociaż pani młoda szczerze przysięgała
To uważaj młody, by cię nie zdradzała
Co tak młody myślisz, coś tak spuścił głowę
Chyba se rozmyślasz, czy dostaniesz krowę
Dostaniesz krowę, dostaniesz i ciele
Żebyś się nie martwił w to twoje wesele
Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Za dziewięć miesięcy pójdziemy na chrzciny
Za dziewięć miesięcy wcale już nie modnie
Na chrzciny przyjdziemy za cztery tygodnie
Ta Twoja teściowa to przezorna była.
Żebyś dużo nie jadł, miarkę Ci kupiła.
Chałupa bez węgła, stodoła bez słupa.
Tam Młody bez brody wygląda jak dupa.
Wesele jest fajne, teście się dobrali.
Jeden wpadł do studni, drugi w portki wali.
Cieszy się teściowa, że już córkę zżyli.
No i z tej radości zsikała się w sini.
A nasz starszy drużba ma na boku pieprza.
Uszy ma kaplate, podobne do wieprza.
Po coś Ty Młoda tę druhnę prosiła.
Co ona by zżarła, zjadłaby kobyła.
A ta starsza druhna jak kwiatek różany.
A przy niej nasz świadek goły i odrapany.
Moi drodzy goście, proszę się nie gniewać.
Bo to do oczepin wszystko można śpiewać.
Hej Ty panie chrzestny rzuć jeszcze na cielę.
Bo dzisiaj chrześnicy jest piękne wesele.
Gdzie ta matka chrzestna, co Was do chrztu niosła.
A dzisiaj w prezencie pralkę Wam przyniosła.
Chwaliłaś się Młoda, że bierzesz anioła.
Przypatrzcie się goście, jaka to pierdoła.
Hej tam gdzieś nad czarną wodą
Siada na koń kozak młody
Czule żegne się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Ref.:
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Ona jedna tam została
Jaskółeczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Ref.:
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą
Żal, żal serce płacze
Już jej więcej nie zobacze.
Ref.:
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Wódka, wódka, wódka musi być.
Wódka, wódka, wódka musi być.
Jak nie ma wódki, to rozum krótki.
Wódka, wódka, wódka musi być.
Jak nie ma wódki, to rozum krótki.
Wódka, wódka, wódka musi być.
Kawa, kawa, kawa musi być.
Jak nie ma kawy, nie ma zabawy.
Kawa musi być.
Piwo, piwo, piwo musi być.
Jak nie ma piwa, głowa się kiwa.
Piwo, piwo, piwo musi być.
Wino, wino, wino musi być.
Jak nie ma wina, smutna dziewczyna.
Wino, wino, wino musi być.
Para młoda, para musi być.
Jak nie ma pary, puste puchary.
Para młoda, para musi być.
Żona, żona, żona musi być.
Jak nie ma żony, kraj jest szalony!
Żona, żona, żona musi być.
Siano, siano, siano musi być
Jak nie ma siana nie ma kochania,
Siano,siano,siano musi być.
Dziecko, dziecko, dziecko musi być.
Jak nie ma dziecka, pomoc sąsiedzka.
Dziecko, dziecko, dziecko musi być.
Córka, córka, córka musi być.
Jak nie ma córki, to do powtórki.
Córka, córka, córka musi być.
Synek, synek, synek musi być,
Jak nie ma synka, smutna rodzinka,
Synek, synek, synek musi być.
Goście, goście, goście muszą być.
Jak nie ma gości, nie ma radości. Goście muszą być!
Za górami, za lasami, za dolinami,
Żyli byli trzej krasnale, nie górale.
Trzech ich było, trzech z fasonem,
Dwóch wesołych, jeden smutny, bo miał żonę.
A ta żona była jędza, no i basta,
Miała wałek taki wielki, jak do ciasta.
I tym wałkiem, kiedy chciała,
Swego męża krasnoludka wałkowała.
Już krasnalek taki chudy, jak niteczka,
Już krasnalek taki cienki, jak karteczka.
Ale żona uważała, że jest gruby,
Więc go dalej wałkowała.
Już krasnalek zwałkowany w trumnie leży,
Że od wałka żony zginął, nikt nie wierzy.
Gdy rodzinka w głos płakała,
Żona jędza jeszcze trumnę wałkowała.
Zasiali górale owies, owies,
Od końca do końca, tak jest, tak jest!
Zasiali górale żytko, żytko,
Od końca do końca wszystko, wszystko!
A mom ci ja mendelicek,
W domu dwa, w domu dwa!
U sąsiada śwarnych dziewuch
Gromada, gromada.
A mom ci ja trzy mendele,
W domu dwa, w domu dwa!
Żadna mi się nie podoba,
Tylko ta, tylko ta!
Zasiali górale owies, owies,
Od końca do końca, tak jest, tak jest!
Pożęli górale żytko, żytko,
Od końca do końca wszystko, wszystko.
A na polu góraleczek
Gromada, gromada,
Czemużeś się wydawała,
Kiejś młoda, kiejś młoda?
Czemużeś się wydawała,
Kiejś mała, kiejś mała?
Będzie z ciebie gospodyni
Niedbała, niedbała!
Gdy nad nami niebo płacze,
Mokną Twoje złote włosy,
Piękne jest spotkanie nasze,
Jak listonosz gdzieś unosi.
Nad górami słońce świeci,
Srebrny księżyc za górami,
Jedno z drugim sie przegania,
A my się kochamy.
Ref.
Żono moja, serce moje,
Nie ma takich jak my dwoje
Bo ja kocham oczy Twoje
Do szaleństwa, do wieczora... (je je)
Żono moja, serce moje,
Nie ma takich jak my dwoje
Bo ja kocham oczy Twoje
Do szaleństwa, do wieczora... (je je)
Żono moja. . .
Nie ma takich jak my dwoje,
Nasza miłość się nie chwali.
Nawet niebo sie nie boi,
Nic nas przecież nie oddali.
Nad górami słonce świeci,
Srebrny księżyc za górami,
Jedno z drugim sie przegania,
A my się kochamy.
Ref.
Żono moja, serce moje,
Nie ma takich jak my dwoje
Bo ja kocham oczy Twoje
Do szaleństwa, do wieczora... (je je)
Żono moja, serce moje,
Nie ma takich jak my dwoje
Bo ja kocham oczy Twoje
Do szaleństwa, do wieczora... (je je)
Żono moja. . .
Każdy o tym dobrze wie , że samemu w życiu zle ,
kochać chce i kochanym być , bo żyje sie raz
miłość to jest dziwny stan że choć rani leczy zaś
i bez niej a każdego dnia , bo żyje się raz ,
Żyję się raz , spróbuj więc sam
jak najlepiej wykorzystać swój czas ,
a więc kochaj ile się da bo żyje się raz (2 x )
I ty o tym dobrze wiesz , gdy nie kochasz jest ci źle
to jest prawda stara jak świat , bo żyje sie raz ,
marzysz sobie kogoś kto będzie z tobą dzień i noc
wtedy ktoś odmieni twój los , bo żyje sie raz
Żyję się raz , spróbuj więc sam
jak najlepiej wykorzystać swój czas ,
a więc kochaj ile się da bo żyje się raz ( 2 x )
Miłość każda jest jak lek na kłopoty i zmartwienie
póki czas poznaj jej smak , bo żyje się raz ,
Żyję się raz , spróbuj więc sam
jak najlepiej wykorzystać swój czas ,
a więc kochaj ile się da bo żyje się raz ( 2 x )
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane