Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: janina (02.10.2019 14:37) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
o i o
Data: 09-10-2019
Miejscowość: o
Hej bystra woda. bystra wodziczka, pytało dziewczę o Janicka.
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku, nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej powiadali, hej powiadali, hej ze Janicka porąbali.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej dziewce szlocha, hej dziewce płacze: już ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
Hej Madziar pije, hej Madziar płaci, Hej u Madziara placom dzieci,
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej dolom, dolom, od skalnych Tater Hej poświstuje halny wiater,
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom.
Hej bystra woda. bystra wodziczka, pytało dziewczę o Janicka.
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej lesie ciemny, wirsku zielony, Ka mój Janicek umilony?
Hej mój Janicku, miły Janicku, nie chodź po orawskim chodnicku.
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej dość ty żeś już nagnał łowiecek, ostań przy dziewczynie kolkowiecek!
Hej powiadali, hej powiadali, hej ze Janicka porąbali.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej porąbali go Orawiany, hej za łowiecki, za barany.
Hej dziewce szlocha, hej dziewce płacze: już ze Janicka nie obace.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
U orawskiego zamecku ściany Leży Janicek porubany.
Hej Madziar pije, hej Madziar płaci, Hej u Madziara placom dzieci,
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej placom dzieci, hej płace żona, Hej że Madziara nima doma.
Hej dolom, dolom, od skalnych Tater Hej poświstuje halny wiater,
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom.
Hej poświstuje, hej ciska bidom, Hej po dolinach chłopcy idom
Hej szalała szalała,
Hej rybecka za wodą
Ale jo nie będę, ale jo nie będę
Hej chłopoku za tobą.
Ale jo nie będę, ale jo nie będę
Hej chłopoku za tobą.
Hej szalała szalała,
Hej bo się jej pić chciało
Ale jo nie będę, ale jo nie będę
Hej bo chłopców nie mało.
Ale jo nie będę, ale jo nie będę
Hej bo chłopców nie mało.
Hej z kamienia na kamień,
Hej przeskakuje srocka
Tego chłopca kochom, tego chłopca kochom
Hej co ma corne ocka.
Tego chłopca kochom, tego chłopca kochom
Hej co ma corne ocka.
Głos kapeli gdzieś z daleka wiatr przywiewa.
Dźwięk harmonii niosło echo śpiewnie tak.
Młodej Parze gości tłum, sto lat odśpiewał.
Jakie życie Młodym los przekorny da?
Wesele!
Hej wesele, hej wesele, tańcowało.
I grało i śpiewało ile tchu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Pannie pięknie było w wianku i w welonie.
Dziś obrączki połączyły losy dwa.
Ksiądz zaś stułą i przysięgą związał dłonie,
Więc kapela niech wesoło dzisiaj gra.
Wesele!
Hej wesele, hej wesele, tańcowało.
I grało i śpiewało ile tchu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Wesele!
Hej wesele, hej wesele, tańcowało.
I grało i śpiewało ile tchu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Dla tego weseliska było ziemi mało
I nawet nieba mało było mu.
Było raz trzech Italiano,
Wygrywali na starym piano,
Wygrywali te wloskie gory, hej ho,
Włoskie góry hej ho, włoskie góry.
Hej Italiano,
Włoskie góry, makaroni
Hej ho, hej ho. (2X)
Była też taka jedna Nella,
To dziewczyna bardzo bella.
Gotowała dla swego Toni, hej ho,
Makaroni, hej ho, makaroni.
Hej Italiano,
Włoskie góry, makaroni
Hej ho, hej ho. (2X)
Co dzień pytasz mnie od rana, choć mnie czasem boli głowa
Pytasz podekscytowana, jak ja kocham cię.
Chcesz to słyszeć po sto razy, choć już z góry wiesz co powiem
Słuchasz jednak z wypiekami, jak ja kocham cię.
Jak pług śnieżny, gdy zaskoczy zima - tak ja kocham cię
Jak gorzałkę, kiedy się skończyła - tak ja kocham cię
Jak parasol, kiedy leje z nieba - tak ja kocham cię
Jak poduszkę, gdy już siły nie mam - tak ja kocham cię.
Każdy chciałby akceptacji, ja, i ty, i pan, i pani
Pytasz więc mnie przy kolacji, jak ja kocham cię.
Ja pomiędzy kęsem chleba i herbaty ciepłej łykiem
znów powtarzam to, co trzeba, jak ja kocham cię.
Jak pług śnieżny, gdy zaskoczy zima...
Późny wieczór, sen się zbliża, jeszcze tylko film i dziennik
jeszcze raz chcesz bym powiedział, jak ja kocham cię.
Zaspokoić twoją próżność staram się po raz kolejny
szybko mówię, bo już późno, jak ja kocham cię.
Jak pług śnieżny, gdy zaskoczy zima...
W sen spowity śpię przy tobie, we śnie latam lekko pewnie
Budzisz mnie, by ci przypomnieć, jak ja kocham cię.
Myślę, że to już przesada budzić mnie o trzeciej w nocy
bym ci ciągle gadał, gadał, jak ja kocham cię.
Jak podłogę, kiedy się przewrócę - tak ja kocham cię
Jak brzęczącą muchę nad uchem - tak ja kocham cię
Jak samochód, który mnie ochlapie - tak ja kocham cię
Jak zamknięty szlaban na stałe - tak ja kocham cię.
Jak policję z radarem zza krzaków - tak ja kocham cię
Jak rozmowy nocne rodaków - tak ja kocham cię
Jak lampę, kiedy prądu nie ma - tak ja kocham cię
Jak publiczność, gdy ziewa jak śpiewam - tak ja kocham cię.
Jak dobrze nam zdobywać góry
I młodą piersią wchłaniać wiatr,
Prężnymi stopami deptać chmury
I palce ranić ostrzem Tatr.
Ref. Hejże hej, hejże hej,
Hejże ha, hejże ha.
Żyjmy więc, żyjmy więc,
Póki czas, póki czas,
Bo kto wie, bo kto zna,
Kiedy znów ujrzę was.
Hejże hej, hejże hej,
Hejże ha, hejże ha.
Żyjmy więc, żyjmy więc,
Póki czas, póki czas.
Bo kto wie, bo kto zna,
Kiedy znów ujrzę was.
Jak dobrze nam hłęboką nocą
Wędrować jasną wstęgą szoc,
Patrzeć, jak gwiazdy niebo złocą
I czekać, co przyniesie los.
Ref. Hejże hej, ...
Jak dobrze nam po wielkich szczytach
Wracać w doliny, progi swe,
Przyjaciół jasne twarze witać,
O młoda duszo raduj się!
Ref. Hejże hej, ....
Piszę list na niebie północ. Miasto śpi. Już bardzo późno
Cicho tu i słyszę tylko bicie twego serca
Piszę list a to niełatwe. Ale ty, ty umiesz zawsze
Z paru słów wyczytać więcej, to co tylko zechcesz
Refren:
Jak się masz kochanie, jak się masz
Powiedz mi, kiedy znowu cię zobaczę
Jak się masz kochanie, jak się masz
Powiedz mi, co zostało z naszych marzeń
Jak się masz kochanie, jak się masz
Życzę ci, abyśmy byli razem już
Piszę list. Na niebie jasno. Blady świt, już gwiazdy gasną
Cicho tu i słyszę tylko bicie twego serca
Blady świt jak twoje ręce. Uwierz mi, napiszę więcej
Kiedy znów do ciebie wrócą wszystkie moje myśli
Refren:
Jak się masz kochanie...
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, G C
Chłodne piwko w cieniu pić, G D DC
Leżeć w trawie, liczyć chmury, G C
Gołym i wesołym być. G D G DC
Nic nie robić, mieć nałogi,
Bumelować gdzie się da,
Leniuchować, świat całować,
Dobry Panie pozwól nam.
REF:
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka G C C G /
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy. G C CGDG / x2 /e C D
Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
Chłodne piwko w cieniu pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury,
Gołym i wesołym być.
A prywatnie być blondynem,
Mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem
Robić coś niejeden raz.
REF:
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas, C D e C
Wypić z wrogiem beczkę soli - dobry Panie pozwól nam. C D e C D
Nie oglądać wiadomości,
Paru gościom krzyknąć "pas!",
Złotej rybce ogryźć kości,
Za to co przyniosła nam.
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
póki piwo jest w butelce
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana i śpiewajmy: dana, dana.
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
póki wino jest w butelce
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana i śpiewajmy: dana, dana.
Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce,
póki wódka jest w butelce
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana i śpiewajmy: dana, dana.
Pijmy wino duszkiem, pijmy wino duszkiem,
tym garnuszkiem co pod łóżkiem
Pijmy aż do rana, pijmy aż do rana i śpiewajmy: dana, dana.
Kiedy patrzę hen za siebie, w tamte lata, co minęły
Czasem myślę, co przegrałem ile diabli wzięli
Co straciłem z własnej woli, ile przeciw sobie
Co wyliczę to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem,
że najbardziej mi żal:
Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
Pierzastych kogucików, baloników na druciku
Motyli drewnianych, koników bujanych
Cukrowej waty i z piernika chaty
Gdy w dzieciństwa wracam strony, dobre chwile przypominam
Mego miasta słyszę dzwony, czy ktoś czas zatrzymał
I gdy pytam cicho siebie, czego żal dziś tobie
Co wyliczę to wyliczę, ale zawsze wtedy powiem,
Że najbardziej mi żal.
1. Za rok może dwa schodami na strych
Odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
Kolory marzeniom odbierze
Za rok może dwa schodami na strych
Za misiem kudłatym poczłapią
Beztroskie te dni i zobaczysz
Że jednak wspaniały był on
Ref.: Konik z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka
A rozkołysze rozbawi
Konik z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
Każdy powinien go mieć
2. Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
Codzienna to twa karuzela
Nie lalka, co gra nie piłka, co gra
Bez przerwy twój czas ci zabiera
Ulica szeroka wystawa to tu
Na chwilę przystaniesz zdumiony
Uśmiechnij się, więc i zawołaj
Jak wtedy, gdy na grzbiecie cię niósł
Ref.
3. Radosny to dzień wspaniały to dzień
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu tup tup schodami aż tu
Wracają, lecz już nie do ciebie
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
Powrócił przyjaciel ten z wiosny
dlatego to każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu
Ref.
Kukułeczka kuka, chłopiec panny szuka
Spozira przebira i nosa zadzira.
Kuku, kuku, aha, aha, oj, diridi oj diridi dyna oj diridi dyna uha
Chłopcy moje chłopcy w co wy się dufacie
czy to w te surduty co na sobie macie?
Kuku, kuku, aha, aha, ?
Poznać ci to poznać, chłopca fanfarona
choć pusto w kieszeni głowa najeżona
Kuku, kuku, aha, aha, ?
Kukułeczka kuka, syrce we mnie puka.
Głupi ten kawalir, co z majątkiem szuka.
Kuku, kuku, aha, aha, ?
Pytajta kukułki ona wam odpowie,
Że ten najbogatszy Co ma dobrze w głowie.
Kupiłek lornetke
by podglondać Bernadetke
ale w łoknak żaluzje mo
zasłoniente
Kziężyc wisi na niebie
a jo wciąs nie widzem ciebie
marzem coby ryntgenem być
w takij chwili
(ref.) Tak bardzo, bardzo kochom jom
że w nocy kiedy wszyscy śpiom
jo nie śpiem kombinując
jak być z niom
Cekołbyk do rana
lec matuś zdenerwowana
krzycy znowu nie wstanies na
piyrsom zmiane
Ale matuś nie wie ło tym
ze kierownik mie z roboty
wyloł, bo miołek problemy wciąs
z komcentrancjom
(ref.) Tak bardzo, bardzo kochom jom...
Wcoraj wpod mi do głowy
pomysł cołkiem łodlotowy
ze jij wyślem miłosny list
anonimowy
Myślem sobie ukradkiem
moze kasik przypadkiem
biegnąc przepadnie wpadając wprost
w me ramiona
(ref.) I taki teraz problem mam
że w chałpie kiedy wszyscy śpiom...
Mój ojciec - Makumba - być królem wioski
Ja mieszkać w Afryka, przyjechać do Polski
Żeby studiować w waszym pięknym kraju
Skinheadzi mi tu jednak żyć nie dają
Ja uczyć się ciężko waszego języka
I dostać raz w zęby, gdy iść po ulicach
Polacy rasiści - każdy to powie
I nikt tu nie lubić czarny człowiek
Makumba, Makumba, Makumba ska
Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska
Ja chcieć uciekać, szykować do drogi
Lecz poznać dziewczyna, co ma piękne nogi
Ja pałać uczuciem i pałać szalenie
I tak się Makumba zakochać w Helenie
My szybko wziąć ślub i mieć dużo dzieci
Rodzice z Afryka przysyłać prezenty
Ja ciągle studiować i uczyć do rana
Hela sie cieszyć z naszego mieszkania
Makumba, Makumba, Makumba ska
Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, Makumba ska
Ja dużo pracować i wiele potrafić
Polska teściowa się o mnie martwić
Ona się ciągle modlić do Boga:
"Boże jedyny, Makumbę zachowaj"
Ja kończyć studia i robić kariera
My mieć samochód i bulteriera
Ja mieszkać tu długo i nie wiedzieć czemu
Nie chcą mnie przyjąć do KPN-u
Makumba, Makumba, Makumba ska...
Polska - Afryka, Afryka - Polska
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Makumba, Makumba, ło le, le, le
Mam chusteczkę haftowaną co ma cztery rogi
Kogo kocham, kogo lubię rzucę mu pod nogi.
Tej nie kocham, tej nie lubię, tej nie pocałuję,
A chusteczkę haftowaną tobie ją podaruję.
Oj nie, nie, moje kochanie,
Bo mnie mama bije za całowanie.
Mam chusteczkę haftowaną co ma cztery rogi
Kogo kocham, kogo lubię rzucę mu pod nogi.
Ja cię kocham, ja cię lubię, ja cię pocałuję,
I chusteczkę haftowaną tobie podaruję.
To był maj
Pachniała Saska Kępa
Szalonym zielonym bzem
To był maj
Gotowa była ta sukienka
I noc się stawała dniem
Już zapisani byliśmy w urzędzie
Białe koszule na sznurze schły
Nie wiedziałam
Co ze mną będzie
Gdy tamtą dziewczynę
Pod rękę ujrzałam z nim
Małgośka mówią mi
On nie wart jednej łzy
On nie jest wart jednej łzy
Małgośka wróżą z kart
on nie jest grosza wart
a weź go czart weź go czart
Małgośka tańcz i pij
A z niego sobie kpij, a z niego kpij, sobie kpij
Jak wróci powiedz nie, niech zginie gdzieś na dnie
hej głupia ty, głupia ty, głupia ty
Jesień już
Już palą chwasty w sadach
I pachnie zielony dym
Jesień już
Gdy zajrzę do sąsiada
Pytają mnie czy jestem z nim
Widziałam biały ślub
Idą święta
Nie słyszałam z daleka słów
Może rosną
Im już pisklęta
A suknia tej młodej
Uszyta jest z moich snów
Małgośka mówią mi
On nie wart jednej łzy (...)
Miała baba koguta, koguta, koguta.
Wsadziła go do buta, do buta, siedź!
O mój miły kogucie, kogucie, kogucie
kogucie, kogucie, kogucie.
Jakże ci tam w tym bucie, w tym bucie,
w tym bucie, w tym bucie jest?
Miała baba indora, indora, indora.
Wsadziła go do wora, do wora, siedź!
O mój miły indorze, indorze, indorze
indorze, indorze, indorze.
Jakoż ci tam w tym worze, w tym worze,
w tym worze, w tym worze jest?
Miała baba kokoszkę, kokoszkę, kokoszkę.
Wsadziła ją w pończoszkę, pończoszkę, siedź!
Moja miła kokoszko, kokoszko, kokoszko,
kokoszko, kokoszko, kokoszko.
Jakże ci tam w pończoszce, w pończoszce,
w pończoszce, w pończoszce jest?
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF:
Niech żyje wolność, wolność i swoboda
Niech żyje zabawa i dziewczyna młoda
Jak go wychowała wypielęgnowała
I do poprawczaka oddać go musiała
REF:
Niech żyje wolność ...
Jak go zabierali muzyka mu grała
Ludziska się śmiali dziewczyna płakała
REF:
Niech żyje wolność ...
Oj wy ludzie ludzie, co wy tu robicie
Zabieracie chłopca mi na całe życie
REF:
Niech żyje wolność ...
Miała matka syna, syna jedynego
Chciała go wychować na pana wielkiego
REF:
Niech żyje wolność ...
1. Uderzam na imprezę, bo tam nie będę sam.
Zawieszam nagle oko, na widok jednej z dam.
Takiej seksownej lali, nie było dawno tu.
Jej widok mnie zniewolił, aż mi zabrakło tchu.
Ref. Co to jest za dziewczyna, czy ktoś podpowie mi?
Gdy ciało swe wygina - miód malina!
I nie ma drugiej takiej, co ciało takie ma.
Nie mogę się powstrzymać - miód malina! / x2
2. Ona jest przy mnie blisko, na balet przyszedł czas.
Tańczymy w rytmie disco, super imprezka, lans.
Przy takiej ładnej niuni zaczynam w końcu żyć.
Wiem jedno doskonale, tej nocy chcę z nią być.
Ref. Co to jest za dziewczyna, czy ktoś podpowie mi?
Gdy ciało swe wygina - miód malina!
I nie ma drugiej takiej, co ciało takie ma.
Nie mogę się powstrzymać - miód malina! / x2
Co to jest za dziewczyna? czyna czyna
Co to jest za dziewczyna? czyna czyna
Miód malina!
Co to jest za dziewczyna, czy ktoś podpowie mi?
Gdy ciało swe wygina - miód malina!
I nie ma drugiej takiej, co ciało takie ma.
Nie mogę się powstrzymać - miód malina! / x2
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem,
my, Cyganie, znamy cały świat.
My, Cyganie, wszystkim gramy,
a śpiewamy sobie tak:
Ore, ore, szabadabada amore
Hej, amore szabadabada,
O muriaty, o szagriaty
Hajda trojka na mienia.
Kiedy tańczę - niebo tańczy ze mną,
kiedy gwiżdżę - gwiżdże ze mną wiatr.
Zamknę oczy - liście więdną,
kiedy milknę - milczy świat.
Ore, ore, szabadabada amore?
Gdy śpiewamy - słucha cała ziemia.
gdy śpiewamy - słucha cały świat.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
niech rozbrzmiewa piosnka ta:
Ore, ore, szabadabada amore?
Będzie prościej, będzie jaśniej,
całą radość damy wam.
Będzie prościej, będzie jaśniej
gdy zaśpiewa każdy z was:
Ore, ore, szabadabada amore?
Znowu ktoś mnie podgląda,
Lekko skrobie do drzwi.
Strasznym okiem cyklopa,
Radzi, gromi i drwi!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Meble już połamałem,
Nowy ład zrobić chcę.
Tynk ze ścian już zdrapałem,
Zamurować czas drzwi!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Wielkie dzieło skończyłem,
Głód do wyjścia mnie pcha.
Prężę się i napinam,
Lecz mur stoi jak stał.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić!
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam mówić!
1. Wschodami gwiazd i zachodami,
Odmierzam czas liści kolorami
Odmierzam czas nie używając dat
Czekaniem na niespodziewane,
Straconych szans rozpamiętywaniem
Odmierzam czas, nie używając dat
Ref.: Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
Bliżej gwiazd, bliżej dna jestem wciąż taki sam
Wciąż ten sam
Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
Z kilku dni w morzu dat własny swój znaczę ślad
Własny ślad
2. Zużytych słów przesypywaniem,
Gubieniem dróg i odnajdywaniem
Odmierzam czas, nie używając dat
Bez godzin i bez kalendarzy,
Długością dni i zmiennością zdarzeń
Odmierzam czas, nie używając dat
O mój rozmarynie rozwijaj się!
O mój rozmarynie rozwijaj się!
Pójdę do dziewczyny pójdę do jedynej, zapytam się.
A jak mi odpowie - nie kocham cię,
A jak mi odpowie - nie kocham cię,
Ułani werbują, strzelcy maszerują, zaciągnę się.
Dadzą mi buciki z ostrogami,
Dadzą mi buciki z ostrogami,
I siwy kabacik i siwy kabacik z wyłogami.
Dadzą mi konika cisawego,
Dadzą mi konika cisawego,
I ostrą szabelkę i ostrą szabelkę do boku mego.
Dadzą mi uniform popielaty,
Dadzą mi uniform popielaty,
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił do swojej chaty.
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
Dadzą mi manierkę z gorzałczyną,
Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił za dziewczyną.
A kiedy już wyjdę na wiarusa,
A kiedy już wyjdę na wiarusa,
Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej, po całusa.
A gdy mi odpowie - nie wydam się,
A gdy mi odpowie - nie wydam się,
Hej, tam kule świszczą i bagnety błyszczą poświęcę się.
Pójdziemy z okopów na bagnety,
pójdziemy z okopów na bagnety,
Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie pocałuje, ale nie ty.
Och Ziuta, dziś życie me przegrane jest
Przegrane jest przez jedną noc
Ziuta, naprawdę nie wiem jak się pozbyć
Jak się pozbyć ciebie stąd
Urodę świnki Piggy masz
Wagą przewyższasz nawet ją
We śnie mnie straszy twoja twarz
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, ja wiem, że nie ma brzydkich kobiet
Tylko wina czasem brak
Lecz Ziuta, gdy wytrzeźwieje człowiek
Wtedy inny gust ma, inny smak
Pokazac się gdzieś z tobą wstyd
Dwie klasy podstawówki masz
Swym krzykiem nerwy psujesz mi
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, pijany byłem gdy przed ołtarz
Zaciagnełaś mnie
Och Ziuta, dlaczego, dlaczego się zgodziłem
Tak żałuję, tak żałuję dziś
Za byle co ty bijesz mnie
Pieniędzy żadnych nie chcesz dać
Szepczesz: koteczku kochaj mnie
A wszystko to przez jedną noc
Och Ziuta, dlaczego mą dziewczyną
Pierwszą stałaś się tej nocy złej
Och Ziuta, kobiet dotąd nie znałem
Nie wiedziałem, jak to robi się
Hrabiowski przecież tytuł mam
A ty gosposią byłaś mi
Podniosłaś swój społeczny stan
A wszystko to przez jedną noc
Dobry wieczór Państwu ale nie każdemu
tylko Pannie młodej i Panu młodemu
Na samym początku śpiewania mojego
życzę parze młodej szczęścia największego
Przepraszam Was goście proszę się nie gniewać
bo ja teraz będę do wianeczka śpiewać
Do wianeczka śpiewać do welonu grajcie
a Wy mili goście proszę posłuchajcie
Jak słoneczko chyli się ku zachodowi
młoda chyli główkę by zdjąć wianek z głowy
Zdejmuję Ci z głowy ten biały wianeczek
a teraz Ci przypnę ten piękny kwiateczek
Pożegnaj Ją Mamo prawą rączką na krzyż
bo po raz ostatni na Jej wianek patrzysz
Policz młoda policz gołąbki na dachu
tyle będziesz miała pierwszą nockę w strachu
Ej! pomyśl Ty młody czas Ci to niewielki
bo nadeszła chwila końca kawalerki
Zdejmijże Ty świadek młodemu tę muszkę
żeby już nie patrzył na inną dziewuszkę
Z kamienia na kamień przeskakuje żabka
z naszej Pani młodej zrobiła się babka
Życzę Państwu młodym wszystkiego dobrego
byście byli dobrzy jedno dla drugiego
A żebyście w życiu nie zaznali nędzy
mieli ładne dzieci i dużo pieniędzy
Odejmę Ci muchę i odepnę kwiatek
kiedy ona babcia to Ty będziesz dziadek
Dziękujemy gościom że wszyscy słuchali
a żeby się goście do nieba dostali
Tak się naśpiewalim jak te leśne dudki
a Pan młody gapa nie przyniósł nam wódki
My Was oczepili Wy sobie ich weźcie
będą Wam sprzedawać kurze jaja w mieście
Ty wciąż piszesz list, że kochasz mnie,
że tęsknisz, że teraz tam ci źle,
że gdybyś mogła cofnąć czas,
nie stało by się tak.
Ja ciągle błądzę jak we mgle,
od kiedy ze mną nie ma cię
i choć o tobie myślę wciąż,
tak bardzo smutno mi.
Ref:
Twoje oczy zielone,
twoje usta rumiane,
moje serce zranione,
wciąż kocha cię. ( x 2 )
I wciąż po nocach mi się śni,
że on zabiera ciebie mi,
i ty podajesz mu swą dłoń,
a mnie odbierasz sny.
Choć smutnono płyną moje dni,
nadzieja moja wciąż się tli,
że jeszcze kiedyś wrócisz tu
i wybaczę wszystko ci.
Ref:
Twoje oczy zielone,
twoje usta rumiane,
moje serce zranione,
wciąż kocha cię. ( x 2 )
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą rękę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą rękę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą nogę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą nogę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
Całe swe ciało na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
Ja uwielbiam ją, Ona tu jest
i tańczy dla mnie,
bo dobrze to wie, że porwę ją,
i w sercu schowam na dnie. x2
Moja dziewczyna patrzy często w oczy me,
i nie ukrywam sprawia to przyjemność,
jak ją kocham tylko moje serce wie,
gdy mnie całuje, oddałbym niejedno.
Jej ramiona ukojeniem dla mnie są,
bo przy niej czuję jak smakuje miłość,
i każdą chwilę pragnę ofiarować, bo
jest tego warta, nic się nie zmieniło,
bo ja pragnę jej jej, bo pragnę jej jej, booo..
Ja uwielbiam ją, Ona tu jest,
i tańczy dla mnie,
bo dobrze to wie, że porwę ją,
i w sercu schowam na dnie x2
Boo, ja pragnę jej jej, bo pragnę jej jej, booo..
Ja uwielbiam ją, Ona tu jest,
i tańczy dla mnie,
bo dobrze to wie, że porwę ją,
i w sercu schowam na dnie x2
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane