Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: Morfi (28.05.2019 19:58) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Sylwia i Bartek
Data: 22-06-2019
Miejscowość: Oleśnica
Było to temu z rok, było w maju.
Pachniał bez wzdłuż i wszerz
W całym kraju.
Pewien pan, miły pan z Amsterdamu
Powiedział wprost:
"Ty moja bądź, Droga Aniu!
Skoro świt ja i Ty wyjeżdżamy
Mam swój dom
Tam gdzie rosną tulipany."
"Będziesz tam, mówił pan, pierwsza damą,
Dlatego dziś mą musisz być,
Moja Aniu!"
Baju baj, baju baj, proszę Pana!
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Ania.
Znam swój styl,
Znam ten hit już na pamięć.
Czego pan chce? Poskarżę się mojej Mamie!
Lecz ten pan w oczach miał łzy prawdziwe.
Ten łez sznur
Leciał mu w kufel z piwem.
Pachniał bez wzdłuż i wszerz
W całym kraju.
A on wciąż: "Moja bądź, Droga Aniu!"
Baju baj, baju baj, proszę Pana!
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Ania.
Znam swój styl,
Znam ten hit już na pamięć.
Czego pan chce? Poskarżę się mojej Mamie!
Baju baj, baju baj, proszę Pana!
Ja nie jestem taka pierwsza lepsza Ania.
Znam swój styl,
Znam ten hit już na pamięć.
Czego pan chce? Poskarżę się mojej Mamie!/x3
1. Biały miś dla dziewczyny,
Którą kocham i będę kochał wciąż,
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi tylko biały miś.
ref. Hej dziewczyno, spójrz na misia,
Niech przypomni chłopca ci
Nieszczęśliwego małego misia,
Który w oczach ma tylko białe łzy.
2. Minął czas, naszych spotkań,
Minął dzień zaginął biały miś
I pozostał żal i smutek,
Po dziewczynie, po misiu i po snach.
3. Biały miś, nie kochany,
Porzucony już dawno w ciemny kąt,
Już dziewczyna go nie weźmie,
Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.
Od tylu dni, nie widziałem cię
Zostały mi, smutne listy twe
W których piszesz mi, jak ci bardzo źle
Jak chciałabyś, znowu ujrzeć mnie
Moja mała blondyneczko,
Czy ty o tym wiesz
Tyle razy cię spotykam,
W każdym moim śnie
Lecz uwierz mi, przyjdzie taki czas
Że wiosna wnet, znów połączy nas
I spotkamy się nagle u stóg gór
By razem iść, szukać własnych dróg
Moja mała blondyneczko
Był raz bal na sto par,
Pan wodzirej wprost szalał po sali:
"Koszyk raz! Kółko dwa!"
A pod oknem samotnie bez pani
Siedział pan, smętny pan,
Taki, co to nie pije, nie pali.
A tłum szalał,
Hiszpański walc cud ten wyprawił
I wszyscy śpiewali go tak:
Cała sala śpiewa z nami,
Tańcząc walca - walczyka parami,
Na tym balu nad balami takim,
Co się pamięta latami.
Gdzieś Hiszpania za górami,
A tu zima, karnawał jest z nami.
Raz się żyje, zakręćmy walczyka ten raz,
Hiszpański walczyk w sam raz.
Więc ten pan, smętny pan
Zdenerwował się, proszę państwa, okropnie.
Pojął, że właśnie on
Może życie przesiedzieć przy oknie.
Nagle wstał, ruszył w tan,
Walc hiszpański mu dodał odwagi.
Z tłumem szalał,
Hiszpański walc cud ten wyprawił
I wszyscy śpiewali go tak:
Cała sala śpiewa z nami ...
Starzy ludzie powiadali,
Że chachary wyzdychali.
A chachary żyją
I gorzałę piją,
Z góry spoglądają,
Wszystko w nosie mają.
Lata baba jak ta pszczoła,
Błyszczy w słońcu dupa gola.
Gdy chłopaków polubiła
To już majtek nie nosiła.
Jak podwiało jej spódniczkę
Pokazała chłopcom piczkę.
Każdy wie, że stara piczka
Jest najlepsza dla prawiczka.
Gdyby cipka była z uszkiem
Każdy by z niej pijał duszkiem.
Od marszałka do rekruta
Obciągała wszystkim druta.
Burdel w wojsku im zrobiła
Ale wszystkim dogodziła.
Chociaż wielu ja pieprzyło
Nic jej w majtkach nie ubyło.
Wszyscy brali ją jak chcieli
A mąż tylko przy niedzieli.
Babę pieprzysz, babę słodzisz
,Babie nigdy nie dogodzisz.
Jedna baba drugiej babie
Wsadziła do dupy grabie.
Każdy rolnik postępowy
Sam zapładnia swoje krowy.
1.Płynął strumyk przez zielony las,
A przy brzegu leżał stukilowy głaz.
Płynął strumyk, minął jakiś czas,
Stukilowy głaz gdzieś zginął,
Strumyk płynie tak jak płynął.
Ref:
Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet jak i gdzie?
Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się,
Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.
Cicha woda drzegi rwie
W jaki sposób? kto to wie?
Ma rację, że tak powiem
To przysłowie: cicha woda brzegi rwie.
2.Szła dziewczyna przez zielony las
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz.
Popatrzyła, minął jakiś czas,
Lecz widocznie jej uroda
Była jak ta cicha woda.
Ref:
Cicha woda brzegi rwie ...
3.Płynie strumyk przez zielony las
Skończył się już dla mnie kawalerski czas.
Dzisiaj tylko czasem-proszę was,
Kiedy żonka mnie nie słyszy
Spiewam sobie jak najciszej.
Ref:
Cicha woda brzegi rwie ...
Pochodzę z domu z zasadami,
nigdy nie miałam rande-vous.
Na spacer chodzę z rodzicami,
wychodzę sobie tam i tu.
Bym wyszła sama nie ma mowy,
o randce ani mi się śni.
Codziennie blok czekoladowy
mama kupuje sama mi.
Ref. A ja nie chcę czekolady,
chcę by miłość dał mi ktoś.
Chcę by zabrał mnie od mamy,
bo słodyczy mam już dość.
Dziś były moje imieniny.
Och, nie zapomnę tego dnia.
Był zjazd całej mojej rodziny,
A każdy prezent dla mnie miał.
Prezentów się zebrało wiele,
czekoladowy wielki stos,
A ja się tym zdenerwowałam,
że zawołałam im na złość:
Refr. A ja nie chcę czekolady...
1. Czerwona róża, biały kwiat
Czerwona róża, biały kwiat
Wędruj harcerko, harcerko wędruj,
Wędruj harcerko ze mną w świat.
2. Zawędrowali w ciemny las (bis)
Tutaj harcerko, harcerko wędruj,
Tutaj harcerko obóz nasz.
3. A kto nas tutaj obudzi? (bis)
Kiedy daleko, daleko kiedy,
kiedy daleko od ludzi.
4. Obudzi nas tu ptaszyna (bis)
kiedy wybije, wybije kiedy,
kiedy wybije godzina.
5. Godzina bije raz, dwa, trzy (bis)
Wstawaj harcerko, harcerko wstawaj,
Wstawaj harcerko do pracy.
6. Harcerka wstawać nie chciała (bis)
ale rozkazu, rozkazu ale,
ale rozkazu słuchała.
Czy normalna zwykła ciocia, może dawać jak ta kocia
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży
Ależ owszem czemu nie jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalna zdrowa rybka może zgwałcić wielorybka
Ależ owszem czemu nie, rybce też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny facet z wąsem, może zostać dziś alfonsem
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy
Każda krowa postępowa, rolnikowi dać gotowa.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem
Oj niestety, oj nie, nie on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z krówką cyk, cyk, cyk
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zwykły śledź, może z flądrą dzieci mieć
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki
Ależ owszem czemu nie, nawet stówka przyda się
Czy normalny zdrowy zając może zgwałcić uciekając
ależ tak czemu nie i.t.d.
Czy normalna zwykła mucha może zgwałcić karalucha
ależ tak czemu nie muszce tez należy się
Adela już zakłada suknię cienką
Na wiosnę kwaitki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją dla kogo ta sukienka
Dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
Na wiosnę kwaitki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją dla kogo taki luksus
To dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
U drzwi u drzwi jej tatuś czyści spluwę
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz go na czyją to jest zgubę
To na kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
Nad łóżkiem ślub stwierdzony rejentalnie
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiac maj
Dla kogo to z kim żyjesz tak moralnie
Rzecz prosta że z kochasiem który w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
W siną dal w siną dal
To dla kochasia który odszedł w siną dal
1. Przepijemy naszej babci domek cały,
Domek cały, domek mały,
I kalosze, i bambosze, i sandały
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
2. Przepijemy naszej babci domek śliczny
I zrobimy z tego domku dom ... - jeszcze dziś...
3. Przepijemy naszej babci domek cały
I ten kurnik co go kury obgdakały - jeszcze dziś...
4. Przepijemy naszej babci rower cały
I zostaną naszej babci dwa pedały - jeszcze dziś...
5. Przepijemy naszej babci gacie w kratę / 3x
Takie duże barchanowe i włochate - jeszcze dziś...
6. Przepijemy naszej babci kredens stary
I dywany i nocniczek oraz gary - jeszcze dziś....
7. Przepijemy naszej babci pieska, kotka,
I zostanie naszej babci tylko cnotka - jeszcze dziś...
8. Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą
Zobaczymy, co staruszka powie na - jeszcze dziś...
9. Przepijemy naszej babci złote zęby
I zrobimy naszej babci d...ziuplę z gęby - jeszcze dziś....
10. Przepijemy naszej babci wszystko w domu
Przepijemy naszą babcię po kryjomu - jeszcze dziś....
11. Zabierzemy nasza babcię do Krakowa
Niech zobaczy kawał świata stara babcia - jeszcze dziś...
12. Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę
I skończymy wreszcie śpiewać tę piosenkę - jeszcze dziś...
1. Wysokie płoty tato grodził
Wysokie płoty tato grodził
Żeby do Kasi do Kasi żeby
Żeby do Kasi nikt nie chodził.
2. Ale ta Kasia mądra była
Ale ta Kasia mądra była
I dziurę w płocie, i w płocie dziurę
I dziurę w płocie wywierciła
3. Oj żeby nie ta dziura w desce
Oj żeby nie ta dziura w desce
Byłaby Kasia, Kasia by była
Byłaby Kasia panną jeszcze
4. Tęgich ślusarzy tato wzywał
Tęgich ślusarzy tato wzywał
Żeby u Kasi, u Kasi żeby
Żeby u Kasi nikt nie bywał
5. Ale ta Kasia sprytna była
Ale ta Kasia sprytna była
I zaraz kluczyk, i kluczyk zaraz
I zaraz kluczyk dorobiła
6. Oj chyba przez ten mały kluczyk
Oj chyba przez ten mały kluczyk
Chodziła Kasia, Kasia chodziła
Chodziła Kasia w wianku krócej
Dziś do ciebie przyjść nie mogę,
zaraz idę w nocy mrok,
nie wyglądaj za mną oknem,
w mgle utonie próżno wzrok.
Po cóż ci, kochanie, wiedzieć,
że do lasu idę spać.
Dłużej tu nie mogę siedzieć,
na mnie czeka leśna brać.
Księżyc zaszedł hen, za lasem,
we wsi gdzieś szczekają psy,
a nie pomyśl sobie czasem,
że do innej tęskno mi.
Kiedy wrócę znów do ciebie,
może w dzień ,a może w noc,
dobrze będzie nam jak w niebie,
pocałunków dasz mi moc,
Gdy nie wrócę, niechaj z wiosną
rolę moją sieje brat.
Kości moje mchem porosną
i użyźnią ziemi szmat.
W pole wyjdź pewnego ranka,
na snop żyta dłonie złóż
i ucałuj jak kochanka,
ja żyć będę w kłosach zbóż.
1. Każda ładna ?????? fajduli, fajduli, faj
Ma fartuszek po kolanka fajduli, fajduli, faj /bis/
2. A spódniczkę jeszcze wyżej /.../ Żeby chłopcom było bliżej
3. A gdy idzie do kościoła /.../ Pełno chłopców dookoła
4. Na jednego zerknie oczkiem /.../ A drugiego trąci boczkiem
5. Z trzecim pójdzie do kawiarni /.../ Z czwartym pójdzie do sypialni
6. A piątemu da buziaka /.../ A szóstemu da kopniaka
7. Każda ładna ?????? /.../ Ma fartuszek nie ma wianka
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam.
A co? A wszystko te czarne oczy,
gdybym ja je miał,
za te czarne cudne oczęta
serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
ale z żalu, żalu wielkiego
ledwie co żyję.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
Ludzie mówią głupi, po coś ty ją brał,
po coś to dziewczę czarne, figlarne
mocno pokochał.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
1. Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna,
a nad nią szumiał gaj
2. W tym gaju tak ponuro
Że aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysoko,
a mnie samotnej źle
3. Wtem harcerz idzie z wolna
"Stokrotko witam Cię,
Twój urok mnie zachwyca
Czy chcesz być ma czy nie?
4. Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa
Że aż w pokrzywy wlazł
5. A ona, ona, ona
Cóż biedna robić ma?
Nad gapą pochylona
I śmieje się ha ha
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją gospodarze i sprzedają za nią zboże;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją gospodarze i sprzedają za nią zboże;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo chłopaki ją pijają, jak popiją, to kochają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo chłopaki ją pijają, jak popiją, to kochają;
gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją pije stara babka, jak popije, hop do dziadka;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją pije stara babka, jak popije, hop do dziadka;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją tez artyści bo gorzałka gardło czyści;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją tez artyści bo gorzałka gardło czyści;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Muzykanci ją łykają, jak popiją lepiej grają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Muzykanci ją łykają, jak popiją lepiej grają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Góralu, czy ci nie żal? Góralu wracaj do hal.
Góralu, czy ci nie żal odchodzić od stron ojczystych
Świerkowych lasów i hal i tych potoków srebrzystych?
A góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera,
I góry porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
Góralu wróć się do hal, w chatach zostali ojcowie
Gdy pójdziesz od nich hen, w dal, cóż z nimi będzie, ach kto wie
A góral jak dziecko płacze: może już ich nie zobaczę?
I starych porzucić trzeba, dla chleba Panie, dla chleba
On zwiesił głowę i wzdycha. Oj doloż moja - rzekł z cicha
I matkę porzucić trzeba dla chleba, Panie dla chleba
I poszedł z grabkami i z kosą w guździe starganej szedł boso
I poszedł z gór swoich w dal góralu żal mi cię, żal.
1. Głęboka studzienka, głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka jak wymalowana.
2. Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku kochanku myślała.
3. Głęboka studzienka czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem co ma czarne oczy.
4. Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
To bym ja za tobą do wody skoczyła.
5. Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek,
Com tobie uwiła ze samych różyczek.
6. Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna i zimna tam woda.
7. Ucałuję listek szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem wrzucę, go do wody.
8. Zanieść go studzienko do Jasieńka mego,
Pozdrów go ode mnie - ja czekam na niego.
1.Hej, tam gdzieś znad czarnej wody,
Siada na koń kozak młody,
Czule żegna się z dziewczyną,
Jeszcze czulej z Ukrainą
Ref:
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły,
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku,
Mój stepowy skowroneczku,
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły,
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku,
Mój stepowy dzwoń, dzwoń,dzwoń.
2.Pięknych dziewcząt jest niemało,
lecz najwięcej w Ukrainie,
Tam me serce pozostało,
Przy kochanej mej dziewczynie.
Ref:
Hej, hej, hej, sokoły ...
3.Ona biedna tam została,
przepióreczka moja mała,
A ja tutaj w obcej stronie,
Dniem i nocą tęsknię do niej.
Ref:
Hej, hej, hej sokoły ...
4.Żal, żal za dziewczyną,
Za zieloną Ukrainą,
Żal, żal sece płacze,
Już jej więcej nie zobaczę.
Ref:
Hej, hej, hej sokoły ...
5.Wina, wina, wina dajcie,
A jak umrę pochowajcie,
Na zielonej Ukrainie,
Przy kochanej mej dziewczynie
1.Heca, heca koło pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie smarowali, ale nie pomogło,
Jakem służył u kowola, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na kowolkę, a jo musioł trzymać.
Ref.I jo se tyż musioł, bo mi się poruszoł,
Hej mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się ruszała,
Hej mości panowie, chusteczka na głowie.
2.Rano wstaje, krowom daje, i ubirom chodoki,
Biere koszyk i motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do pszenicy, a jo za nią do żyta,
Bo jo myśloł, że to panna, a to była kobita.
Ref.I jo se tyż musioł.....
3.Już nie bede tako głupio, jak w zeszło niedziele:
Chłopcy majtki mi ściągali, a jo stoła jak ciele.
Posłuchajcie tej powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopok nie sprubuje, do ślubu nie pójdzie.
Ref.I jo se tyż musioł.....
Idzie dziewczę po lesie,
Po lesie, po lesie.
Pod fartuszkiem coś niesie,
Coś niesie, bęc.
Było czarne jak wrona,
Jak wrona, jak wrona,
Lecz nie miało ogona
Ogona, bęc.
Chciał się chłopiec zabawić,
Zabawić, zabawić,
Wronie ogon przyprawić,
Przyprawić, bęc.
Po tej całej zabawie,
Zabawie, zabawie,
Było mokro na trawie,
Na trawie, bęc.
Nie minęło pół nocy,
Pół nocy, pół nocy
Dziewczę wzywa pomocy,
Pomocy, bęc.
Nie minęło pół roku,
Pół roku, pół roku
Dziewczę kłuje coś w boku,
Coś w boku, bęc.
Nie minęły trzy lata,
Trzy lata, trzy lata ?
Syn się pyta: gdzie tata?
Gdzie tata, bęc.
1.Zapadł cichy wieczór, już ucichł wiatru wiew
Gdzieś z oddali płynie harmoni tęskny śpiew.
Biegnę wąską dróżką, co pośród gór się pnie
Tam pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie.
Ref:
Jarzębino czerwona, któremu serce dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radż.
2.Jeden dzielny tokarz, a drugi kowal zuch
Co mam biedna robić, podoba mi się dwóch.
Obaj tacy mili, a każdy dobry druh
Droga jarzębino, którego wybrać-mów
Ref:
Jarzębino czerwona, któremu serce dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radż.
3.Tylko jarzębina poradzić może mi.
Ja nie mogę wybrać, choć myślę tyle dni,
Przeszła wiosna, lato, już jesień złotem lśni.
Już się ze mnie śmieją dziewczęta z całej wsi.
Ref:
Jarzębino czerwona, któremu serce dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radż.
Jarzębino czerwona, któremu serce dać?
Jarzębino czerwona,biednemu sercu radż
Kalina malina w lesie rozkwitała, x2
Niejedna dziewczyna żołnierza kochała, x2
Żołnierza kochała, żołnierza lubiła,
I czułe liściki kreśliła do niego,
Liściki kreśliła i pisała wiersze,
Do swego lubego pocztą wysyłała,
A w niedziele rano, kiedy słońce wschodzi,
To ten młody żołnierz po koszarach chodzi,
Po koszarach chodzi, ciężkie buty nosi,
Pana porucznika o przepustkę prosi
Panie poruczniku puść mnie pan do domu,
Pisała dziewczyna urodziła syna,
Urodziła syna urodzi i córkę,
A jak się nie uda zrobimy powtórkę,
Puszczę ja cię puszczę, ale nie samego,
Każe ci osiodłać konika karego,
Konika karego i te złote lejce,
Żebyś swej dziewczynie rozweselił serce
Jedzie żołnierz, jedzie o drogę nie pyta,
A w domu teściowa z siekierą go wita.
Żołnierzu, żołnierzu twoja to przyczyna,
Przez ciebie została zhańbiona dziewczyna,
Ja jej nie zhańbiłem, zhańbiła się sama,
To te jej wieczory po których chadzała,
Chadzała, chadzała i grywała w karty,
Myślała dziewczyna, że z żołnierza żarty,
To nie były żarty ani żadne kpiny,
A zamiast wesela odbyły się chrzciny,
Ta dzisiejsza młodzież lata samolotem,
Najpierw robią chrzciny, a wesele potem,
A matki się cieszą, że córki nie grzeszą,
A córki się rypią aż się iskry sypią,
1. Za rok może dwa schodami na strych
Odejdą z ołowiu żołnierze
Przeminie jak wiatr uśmiechów twych świat
Kolory marzeniom odbierze
Za rok może dwa schodami na strych
Za misiem kudłatym poczłapią
Beztroskie te dni i zobaczysz
Że jednak wspaniały był on
Ref.: Konik z drzewa koń na biegunach
Zwykła zabawka mała huśtawka
A rozkołysze rozbawi
Konik z drzewa koń na biegunach
Przyjaciel wiosny uśmiech radosny
Każdy powinien go mieć
2. Kłopotów masz sto i zmartwień masz sto
Codzienna to twa karuzela
Nie lalka, co gra nie piłka, co gra
Bez przerwy twój czas ci zabiera
Ulica szeroka wystawa to tu
Na chwilę przystaniesz zdumiony
Uśmiechnij się, więc i zawołaj
Jak wtedy, gdy na grzbiecie cię niósł
Ref.
3. Radosny to dzień wspaniały to dzień
Wracają z ołowiu żołnierze
Ze strychu tup tup schodami aż tu
Wracają, lecz już nie do ciebie
By ktoś tak jak ty beztroskie miał dni
Powrócił przyjaciel ten z wiosny
dlatego to każdy już powie
Na plecach przyniosłeś go tu
Ref.
Mały biały domek, co noc mi się śni.
W małym białym domku jesteś miła ty.
Mały biały domek, okna się w nim szklą.
W małym białym domku widzisz miłą swą.
Nie wiem, ach nie wiem, jak to się stało,
Że zakochałem się.
Tyle jest innych dziewcząt na świecie,
A ja o tobie marzę i śnię.
Nie przejmuj się, śmiać się trzeba, żartować,
Ja jedno wiem ? że zakochałem się.
Mały biały domek, co noc mi się śni.
W małym białym domku jesteś miła ty.
Mały biały domek wśród zielonych wzgórz
Wiem, że ty się także we mnie kochasz już.
Sama już nie wiesz jak to się stało,
Że zakochałaś się
Tyle jest innych chłopców na świecie,
A ty wciąż o mnie marzysz co dzień.
Nie przejmuj się śmiać się trzeba, żartować
Ja jedno wiem, że zakochałaś się.
Siadła pszczółka na jabłoni
I otrzepuje kwiat
Czemu żeś mi moja miła
Zawiązała ten świat
Czemu żeś mi moja miła
Zawiązała ten świat
Jam ci światu nie wiązała
Zawiązał ci go ksiądz
Jam cie tylko pokochała
Tyś mnie nie musiał wziąć
Jam cie tylko pokochała
Tyś mnie nie musiał wziąć
Jam się pięknie ubierała
Pięknie nosiłam się
A tyś myślał żem ja ładna
I to uwiodło cię
A tyś myślał żem ja ładna
I to uwiodło cię
Murarczyku zamuruj mi
Moje czarne oczy
Aby nigdy nie płakały
We dnie ani w nocy
Aby nigdy nie płakały
We dnie ani w nocy
Aby nigdy nie płakały
We dnie ani w nocy
Aby nigdy nie płakały
We dnie ani w nocy
Hej tam gdzieś nad czarną wodą
Siada na koń kozak młody
Czule żegne się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Ref.:
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Ona jedna tam została
Jaskółeczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Ref.:
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą
Żal, żal serce płacze
Już jej więcej nie zobacze.
Ref.:
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Na dworze burza hula
I leje leje deszcz
Tęsknota mnie otula
I ciebie miły też
Zabrałeś serce moje
Zabrałaś moje sny
I tylko zostawiłeś
Te łzy gorące łzy
A mnie tak szkoda lata
I szkoda tamtych dni
I szkoda poematów
I ciebie szkoda mi
Zabrałeś serce moje...
Już wiele lat minęło
Od tamtych pięknych dni
A echo dawnych wspomnień
Wciąż w moim sercu tkwi
Oddaj mi serce moje
Oddaj mi moje sny
I tylko weź ze sobą
Te łzy gorące łzy
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane