Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: ewe (13.05.2018 22:22) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Ewelina i Maciej
Data: 01-09-2018
Miejscowość: Braniewo
Adela już zakłada suknię cienką
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją dla kogo ta sukienka ?
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
Ref. W siną dal, w siną dal
To dla kochasia, który odszedł w siną dal
Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją dla kogo taki luksus ?
To dla kochasia, który odszedł w siną dal
Ref. W siną dal, w siną dal ..............
U drzwi, u drzwi, jej tatuś czyści spluwę
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją na czyją to jest zgubę
Dla kochasia, który odszedł w siną dal
Ref. W siną dal, w siną dal ...............
Nad łóżkiem ślub stwierdzono rejentalnie
Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
Gdy spytasz ją z kim żyjesz tak moralnie ?
Z kochasiem, który odszedł w siną dal.
Ref... W siną dal, w siną dal
Pomaszerował lew prawa w siną dal.
1. Biały miś dla dziewczyny,
Którą kocham i będę kochał wciąż,
Lecz dziewczyna jest już z innym
I pozostał mi tylko biały miś.
ref. Hej dziewczyno, spójrz na misia,
Niech przypomni chłopca ci
Nieszczęśliwego małego misia,
Który w oczach ma tylko białe łzy.
2. Minął czas, naszych spotkań,
Minął dzień zaginął biały miś
I pozostał żal i smutek,
Po dziewczynie, po misiu i po snach.
3. Biały miś, nie kochany,
Porzucony już dawno w ciemny kąt,
Już dziewczyna go nie weźmie,
Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.
Wieczorem, wieczorem |x2
kiedy gwiazdy mocno śpią
Wieczorem, wieczorem |x2
zaśpiewamy razem song
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
Starszy czy młodszy chłopak czy dziewczyna
Hej, hej bawmy się
Hej, hej śmiejmy się
Nocą, nocą |x2
gdy po pracy w domu śpisz
Nocą, nocą |x2
każdy ma szczęśliwe sny
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
A rano, a rano |x2
kiedy słońce jeszcze śpi
To wtedy, to wtedy |x2
zaśpiewamy ja i ty
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
A kiedy, a kiedy |x2
z Polski wyjechałeś gdzieś
To nawet po latach |x2
my rozpoznamy się
Ref. Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina
Płynął strumyk przez zielony las
A przy brzegu leżał stukilowy głaz
Płynął strumyk minął jakiś czas
Stukilowy głaz gdzieś zginął
Strumyk płynie tak jak płynął
Ref: Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet jak i gdzie
Bo nie zna nikt metody
By się ustrzec cichej wody
Cicha woda brzegi rwie
W jaki sposób, kto to wie?
Ma rację, że tak powiem
To przysłowie: ?Cicha woda brzegi rwie?
Szła dziewczyna przez zielony las
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz
Popatrzyła, minął jakiś czas
Lecz widocznie jej uroda
Była jak ta cicha woda
Ref: Cicha woda brzegi rwie?
Znałem cyganeczkę Zosię
kazali mi ją poślubić, ?
lecz me serce nie pozwala,
mojej cyganeczki lubić. x2
Na podwórzu, na podwórzu
cztery kare konie stoją, ?
lecz ty śliczna cyganeczko
nigdy już nie będziesz moją. x2
A jak mi się znudzi wreszcie
kupię sobie konia w mieście
kupię konia i aksamit
i pojadę z cyganami. x 2
Poprzez Polskę z taborami
Koniom grzywy wiatr rozwiewa
A ja jadę z cyganami
I o cyganeczce śpiewam
1. Czerwone jagody wpadają do wody,
powiadają ludzie, że nie mam urody.
Urodo, urodo żebym ja cię miała,
dostałabym chłopca jakiego bym chciała.
Urodo, urodo żebym ja cię miała,
dostałabym chłopca jakiego bym chciała.
2. Raz mi matuś rzekła: córuś moja droga
przecież masz majątek, na co ci uroda?
Inne bez majątku lecz mają urodę,
tam się chłopcy schodzą jak w las po jagodę.
Inne bez majątku lecz mają urodę,
tam się chłopcy schodzą jak w las po jagodę.
3. Stworzył Pan Bóg raka, żeby tyłem chodził,
stworzył i chłopaka, by dziewczyny zwodził,
stworzył i kukułkę, by w lesie kukała,
stworzył i dziewczynę, żeby buzi dała.
stworzył i kukułkę, by w lesie kukała,
stworzył i dziewczynę, żeby buzi dała.
Czy normalna zwykła ciocia, może dawać jak ta kocia
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży
Ależ owszem czemu nie jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalna zdrowa rybka może zgwałcić wielorybka
Ależ owszem czemu nie, rybce też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny facet z wąsem, może zostać dziś alfonsem
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy
Każda krowa postępowa, rolnikowi dać gotowa.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem
Oj niestety, oj nie, nie on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z krówką cyk, cyk, cyk
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zwykły śledź, może z flądrą dzieci mieć
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki
Ależ owszem czemu nie, nawet stówka przyda się
Czy normalny zdrowy zając może zgwałcić uciekając
ależ tak czemu nie i.t.d.
Czy normalna zwykła mucha może zgwałcić karalucha
ależ tak czemu nie muszce tez należy się
Fajne wesele o o o cholera fajne wesele
Fajne wesele cholera fajne wesele
Fajna jest młoda o o o cholera fajna jest młoda
Fajna jest młoda cholera fajna jest młoda
Fajny jest młody o o o cholera fajny jest młody
Fajny jest młody cholera fajny jest młody
Fajni są goście o o o cholera fajni są goście
Fajni są goście cholera fajni są goście
Fajni są chrzestni o o o cholera fajni są chrzestni
Fajni są chrzestni cholera fajni są chrzestni
Fajni świadkowie o o o cholera fajni świadkowie
Fajni świadkowie cholera fajni świadkowie
Fajna kamera o o o cholera fajna kamera
Fajna kamera cholera fajna kamera
Fajne kucharki o o o cholera fajne kucharki
Fajne kucharki cholera fajne kucharki
Fajne kelnerki o o o cholera fajne kelnerki
Fajne kelnerki cholera fajne kelnerki
Fajni dziadkowie o o o cholera fajni dziadkowie
Fajni dziadkowie cholera fajni dziadkowie
Fajna jest sala o o o cholera fajna jest sala
Fajna jest sala cholera fajna jest sala
Fajne dziewczyny o o cholera fajne dziewczyny
Fajne dziewczyny cholera fajne dziewczyny
Fajne chłopaki o o o cholera fajne chłopaki
Fajne chłopaki cholera fajne chłopaki
Fajny jest kelner o o o cholera fajny jest kelner
Fajny jest kelner cholera fajny jest kelner
Fajna orkiestra o o o cholera fajna orkiestra
Fajna orkiestra cholera fajna orkiestra
Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał,
opowiedziałbym o swej miłości,
którą przeżyłem sam.
A co? A wszystko te czarne oczy,
gdybym ja je miał,
za te czarne cudne oczęta
serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, wódki nie piję,
ale z żalu, żalu wielkiego
ledwie co żyję.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
Ludzie mówią głupi, po coś ty ją brał,
po coś to dziewczę czarne, figlarne
mocno pokochał.
A co? A wszystko te czarne oczy, ?
1. Gdzie strumyk płynie z wolna,
Rozsiewa zioła maj
Stokrotka rosła polna,
a nad nią szumiał gaj
2. W tym gaju tak ponuro
Że aż przeraża mnie
Ptaszęta za wysoko,
a mnie samotnej źle
3. Wtem harcerz idzie z wolna
"Stokrotko witam Cię,
Twój urok mnie zachwyca
Czy chcesz być ma czy nie?
4. Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las
A harcerz taki gapa
Że aż w pokrzywy wlazł
5. A ona, ona, ona
Cóż biedna robić ma?
Nad gapą pochylona
I śmieje się ha ha
Gorzka wódka, gorzka wódka, trzeba ją osłodzić,
Młody Młodą pocałuje
nie będzie nam szkodzić.
Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki,
pocałunek był za krótki.
Nie pijemy wcale, nie pijemy wcale,
pocałunek był niedbale.
Ona temu winna, ona temu winna,
pocałować go powinna.
On jest temu winien, on jest temu winien,
pocałować ją powinien.
Oboje są winni, oboje są winni,
pocałować się powinni.
U nas moda taka, u nas moda taka,
że całują na stojaka.
Nas uczyli w szkole, nas uczyli w szkole,
że całuje się na stole.
Młody nie bądź byczkiem, Młody nie bądź byczkiem,
weź pocałuj ją z języczkiem.
Gorzka wódka, gorzka wódka, nie będziemy pili,
chcemy, żeby nam teściowie
wódkę osłodzili.
Gorzka wódka, gorzka wódka, nie będziemy pili,
chcemy, żeby nam świadkowie
wódkę osłodzili.
Słodka wódka, słodka wódka, już będziemy pili,
bo nam wszyscy po kolei
wódkę osłodzili.
1. Głęboka studzienka, głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka jak wymalowana.
2. Przy studzience stała, wodę nabierała,
O swoim Jasieńku kochanku myślała.
3. Głęboka studzienka czy mam do cię skoczyć,
Za moim Jasieńkiem co ma czarne oczy.
4. Gdybym cię Jasieńku, w wodzie zobaczyła,
To bym ja za tobą do wody skoczyła.
5. Naprzód bym wrzuciła ten biały wianeczek,
Com tobie uwiła ze samych różyczek.
6. Ale ja nie wskoczę bo jest za głęboka,
Daleko jest do dna i zimna tam woda.
7. Ucałuję listek szeroki, dębowy,
Razem z pozdrowieniem wrzucę, go do wody.
8. Zanieść go studzienko do Jasieńka mego,
Pozdrów go ode mnie - ja czekam na niego.
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody, siada na koń ułan młody,
czule żegna się z dziewczyną, jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, hej, sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy skowroneczku,
Hej, hej, hej sokoły,
A omijajcie góry, lasy, doły,
dzwoń, dzwoń, dzwoń, dzwoneczku,
mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało, lecz najwięcej w Ukrainie,
tam me serce pozostało, przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej, sokoły...
Ona biedna tam została, przepióreczka moja mała,
a ja tutaj w obcej stronie, dniem i nocą tęsknię do niej.
Hej, hej, hej, sokoły...
Żal, żal, za dziewczyną, za zieloną Ukrainą,
żal, żal, serce płacze, już jej więcej nie zobaczę
Hej, hej, hej, sokoły...
Wina, wina, wina dajcie, a jak umrę pochowajcie
na zielonej Ukrainie przy kochanej mej dziewczynie.
Zapadł cichy wieczór, już ucichł wiatru wiew.
Gdzieś w oddali płynie harmonii tęskny śpiew.
Biegnę wąską dróżką, co pośród gór się pnie.
Tam pod jarzębiną dwóch chłopców czeka mnie.
Jarzębino czerwona, któremu serce mam dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radź.
Jeden dzielny tokarz, a drugi kowal zuch.
Cóż mam biedna robić, podoba mi się dwóch.
Obaj tacy mili i każdy dzielny zuch.
Droga jarzębino, którego wybrać - mów.
Jarzębino czerwona, któremu serce mam dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radź.
Tylko jarzębina poradzić może mi.
Ja nie mogę wybrać, choć myślę tyle dni,
Przeszła wiosna, lato, już jesień zlotem lśni.
Już się ze mnie śmieją dziewczęta z całej wsi.
Jarzębino czerwona, któremu serce mam dać?
Jarzębino czerwona, biednemu sercu radź.
Jedna baba drugiej babie
Wsadziła do oka grabie.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
Każda krowa postępowa
Rolnikowi dać gotowa.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
A mój dziadek był fryzjerem,
golił gości glanz-papierem.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
A mój wujek spod Sosnowca
Strącił ręką odrzutowca.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień, G C
Chłodne piwko w cieniu pić, G D DC
Leżeć w trawie, liczyć chmury, G C
Gołym i wesołym być. G D G DC
Nic nie robić, mieć nałogi,
Bumelować gdzie się da,
Leniuchować, świat całować,
Dobry Panie pozwól nam.
REF:
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka G C C G /
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy. G C CGDG / x2 /e C D
Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.
Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
Chłodne piwko w cieniu pić,
Leżeć w trawie, liczyć chmury,
Gołym i wesołym być.
A prywatnie być blondynem,
Mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem
Robić coś niejeden raz.
REF:
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas, C D e C
Wypić z wrogiem beczkę soli - dobry Panie pozwól nam. C D e C D
Nie oglądać wiadomości,
Paru gościom krzyknąć "pas!",
Złotej rybce ogryźć kości,
Za to co przyniosła nam.
Poszła Karolinka do Gogolina
a Karliczek za nią, a Karliczek za nią
z flaszeczką wina.
Szła do Gogolina, przed się patrzała,
ani się na swego synka szykownego
nie obejrzała.
Prowadźże mnie dróżko, hen w szeroki świat
znajdą tam inszego syneczka miłego
co mi będzie rad.
Nie goń mnie Karliczku, czego po mnie chcesz?
Jach ci już pedziała nie byda cię chciała
Sam to przeca wiesz.
Wróć się Karolinko, Bo jadą goście!
Jo się już nie wróca, Jo się już nie wróca,
Boch jest na moście.
Wróć się Karolinko, Czemu idziesz precz?
Nie odpowiem tobie, po swojemu zrobię
To ni twoja rzecz.
Nie odpowiedziała, synka odbieżała,
Oj, okropna rzecz.
Kto się urodził w styczniu?
Powstań, powstań, powstań!
Kieliszek swój do ręki weź i wypij aż do dna
Kieliszek swój do ręki weź i wypij aż do dna.
I całuj na lewo i całuj na prawo i całuj jeszcze raz.
I całuj na lewo i całuj na prawo i całuj jeszcze raz!
Jak żeś wypił to se nalej a butelkę podaj dalej.
Jak żeś wypił to se nalej a butelkę podaj dalej!
Kto się urodził w lutym?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w marcu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w kwietniu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w maju?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w czerwcu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w lipcu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w sierpniu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził we wrześniu?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w październiku?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w listopadzie?
Powstań, powstań, powstań!
Kto się urodził w grudniu?
Powstań, powstań, powstań!
A kogo przyniósł bocian?
Powstań, powstań, powstań!
My, Cyganie, co pędzimy z wiatrem,
my, Cyganie, znamy cały świat.
My, Cyganie, wszystkim gramy,
a śpiewamy sobie tak:
Ore, ore, szabadabada amore
Hej, amore szabadabada,
O muriaty, o szagriaty
Hajda trojka na mienia.
Kiedy tańczę - niebo tańczy ze mną,
kiedy gwiżdżę - gwiżdże ze mną wiatr.
Zamknę oczy - liście więdną,
kiedy milknę - milczy świat.
Ore, ore, szabadabada amore?
Gdy śpiewamy - słucha cała ziemia.
gdy śpiewamy - słucha cały świat.
Niechaj każdy z nami śpiewa,
niech rozbrzmiewa piosnka ta:
Ore, ore, szabadabada amore?
Będzie prościej, będzie jaśniej,
całą radość damy wam.
Będzie prościej, będzie jaśniej
gdy zaśpiewa każdy z was:
Ore, ore, szabadabada amore?
Gdy się pojawiasz na szklanym ekranie
Wizje zalewa czerwień Twych ust
Jesteś najlepsza zdecydowanie
I ze wszystkich dziewczyn największy masz biust
Wciąż po kanałach szukam twego ciała
Szept twój namiętny w mych uszach brzmi
Patrzę się w ekran i ciągle mi mało
Mej cycoliny z kanału TV
Siaba da, siaba da, ty i ja mydełko fa
Siaba da, Ty i ja, mmm mydełko fa
Piękna dziewczyno z kanału TV
Przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Jeśli się zgadzasz na to spotkanie
Pomachaj ręką mi na ekranie
Siaba da?
Lubię oglądać jedyną reklamę
Domek z drewbudu, a domku my
Chcę taki domek i dużą wannę
A w niej po prostu ja i ty
Mógłbym Cię mydlić mydełkiem fa
Byłoby fajnie siaba daba da
Dmuchałbym Tobie z mydła balony
Byłbym szczęśliwy i zadowolony
Ty i ja?
Chciałbym, Cię mydlić mydełkiem fa
Byłoby fajnie siaba daba da
Jeśli się zgodzisz na to spotkanie
Pomachaj ręką mi na ekranie
Ty i ja?
Piękna dziewczyno z kanału TV
Przyjeżdżaj do mnie na kilka dni
Mam względem Ciebie poważne plany
Chcę Ciebie poznać, bo jestem nagrzany
Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała
pije ja, pijesz ty, kompania cala.
A kto nie wypije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, póki nie wypije.
W dawnym stanie choć w żupanie, szlachcic złoto dźwigał,
dzisiaj wpięto kuso wcięto, a w kieszeni figa.
Kto za modą żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech modnie nie żyje.
Koroneczki perełeczki miała pani sama
dziś szynkarka i kucharka stroi się jak dama.
Kto nad stan swój żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech nad stan nie żyje.
Indyk z sosem, zraz z bigosem, dawniej jadły pany,
dzisiaj żaby i ślimaki, jedzą jak bociany.
Kto żabami żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech gadem nie żyje.
Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę,
jednak głowy, nie tracili, bo pijali w miarę,
Kto nad miarę pije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
byli mężni pracowici bądźmy my też tacy.
A kto nie wypije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech po polsku żyje.
Siadła pszczółka, na jabłoni i zapyliła kwiat
Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat
Jam ci światu nie wiązała, zawiązał ci go ksiądz
jam cię tylko pokochała, tyś mnie nie musiał wziąć
Jam się pięknie ubierała, pięknie nosiła się
A tyś myślał, żem ja ładna i to uwiodło cię
Murarczyku zamuruj mi, moje czarne oczy
Żebym innych nie szukała we dnie ani w nocy
Turbuje się moja mama, turbuje, turbuje
Że dla córki nie ma wiana, czym ją wywianuje
Niedaleko, jest tu cmentarz, na cmentarzu brama
Tam mnie możesz wywianować, mamusiu kochana
Dasz mi tylko cztery deski, dwa wianki wieńcowe
Nie turbuj się moja matuś, już wiano gotowe
Szła dzieweczka do laseczka, do zielonego- ha, ha, ha,
do zielonego- ha, ha, ha, do zielonego.
Napotkała myśliweczka bardzo śwarnego- ha, ha, ha,
bardzo śwarnego- ha, ha, ha, bardzo śwarnego.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom,
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją.
Myśliweczku, kochaneczku bardzom ci rada- ha, ha, ha,
bardzom ci rada- ha, ha, ha, bardzom ci rada.
Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła- ha, ha, ha,
alem go zjadła- ha, ha, ha, alem go zjadła.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?...
Jak żeś zjadła, to żeś zjadła to mi się nie chwal- ha, ha, ha,
to mi się nie chwal- ha, ha, ha, to mi się nie chwal.
Jakbym znalazł kawał kija, to bym cię wyprał - ha, ha, ha,
to bym cię wyprał - ha, ha, ha, to bym cię wyprał.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?...
Upływa szybko życie,
Jak potok płynie czas,
Za rok, za dzień za chwilę,
Razem nie będzie nas.
Za rok, za dzień za chwilę,
Razem nie będzie nas.
I nasze młode lata
Upłyną szybko w dal,
A w sercu pozostanie,
Tęsknota, smutek, żal.
A w sercu pozostanie,
Tęsknota, smutek, żal.
Więc póki młode lata,
Póki wesołe dni,
Niech przynajmniej teraz,
Nie płyną gorzkie łzy.
Niech przynajmniej teraz,
Nie płyną gorzkie łzy.
Choć pamięć po nas zginie
Już za niedługi czas,
Niech piosnka ta dalej płynie
Póki jesteśmy wraz.
Niech piosnka ta dalej płynie
Póki jesteśmy wraz.
A jeśli losów koło
Złączy zerwaną nić,
Będziemy znowu pospołu
Śpiewać, marzyć i śnić.
Będziemy znowu pospołu
Śpiewać, marzyć i śnić.
Ułani, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Zobaczy ułana, kochać by gotowa.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki,
Gdzie by nie kochały ułana mężatki.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Kocha dziś ułana już każda niewiasta,
Od wioski do wioski, od miasta do miasta.
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Babcia umierała, jeszcze się pytała,
Czy na tamtym świecie, ułani będziecie ?
Hej, hej, ułani, malowane dzieci,
Niejedna panienka za wami poleci.
Wszystkie rybki śpią w jeziorze tiu, la, la, tiu, la, la, la,
Moja pani spać nie może tiu, la, la, tiu, la, la, la,
A ty stary nie kręć gitary tiu, la, la, tiu, la, la, la,
Nie zawracaj kontramary tiu, la, la, tiu, la, la, la.
Pytała się pani młodego doktora,
Czy lepiej dawać z rana, czy lepiej z wieczora?
Najlepiej z wieczora, by się lepiej spało,
A rano poprawić, by się pamiętało.
Wszystkie rybki śpią w jeziorze tiu, la, la, tiu, la, la, la,
Moja pani spać nie może tiu, la, la, tiu, la, la, la,
A ty stary nie kręć gitary tiu, la, la, tiu, la, la, la,
Nie zawracaj kontramary tiu, la, la, tiu, la, la, la.
Wysokie płoty tata grodził,
wysokie płoty tata grodził,
żeby do Kasi, do Kasi żeby,
żeby do Kasi nikt nie chodził,
żeby do Kasi,
żeby do Kasi nikt nie chodził.
Ale ta Kasia mądra była,
ale ta Kasia mądra była
i dziurę w desce, i w desce dziurę,
i dziurę w desce wywierciła,
i dziurę w desce,
i dziurę w desce wywierciła.
Oj, żeby nie ta dziura w desce,
oj, żeby nie ta dziura w desce,
byłaby Kasia, Kasia by była,
byłaby Kasia panną jeszcze,
byłaby Kasia,
byłaby Kasia panną jeszcze.
Ale ta deska przeszkodziła,
ale ta deska przeszkodziła,
Kasia się panną, panną się Kasia,
Kasia się panną nie nabyła,
Kasia się panną,
Kasia się panną nie nabyła.
Oj, nie pomogą, tato, płoty,
oj, nie pomogą, tato, płoty,
gdy Kasia rada, gdy rada Kasia,
gdy Kasia rada na zaloty,
gdy Kasia rada,
gdy Kasia rada na zaloty.
Na dworze burza hula
I leje leje deszcz
Tęsknota mnie otula
I ciebie miły też
Zabrałeś serce moje
Zabrałaś moje sny
I tylko zostawiłeś
Te łzy gorące łzy
A mnie tak szkoda lata
I szkoda tamtych dni
I szkoda poematów
I ciebie szkoda mi
Zabrałeś serce moje...
Już wiele lat minęło
Od tamtych pięknych dni
A echo dawnych wspomnień
Wciąż w moim sercu tkwi
Oddaj mi serce moje
Oddaj mi moje sny
I tylko weź ze sobą
Te łzy gorące łzy
Zielony mosteczek ugina się,
Zielony mosteczek ugina się,
Trawka na nim rośnie, nie sieka się,
Trawka na nim rośnie, nie sieka się.
Żeby ja tę łąkę harendował, (bis)
To bym ja mosteczek wyrychtowoł. (bis)
Czerwone i białe róże sadził, (bis)
I ciebie, dziewczyno, odprowadził, (bis)
Odprowadziłbym cię aż do lasa, (bis)
A potem zawołał hop, sa, sa, sa. (bis)
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane