Śpiewniki Weselne
Idealne śpiewniki weselne
Śpiewnik Dodał: bakteryjka (19.01.2016 12:18) | Drukuj śpiewnik | Zapisz na dysk
Aleksandra i Paweł
Data: 04-06-2016
Miejscowość: Lublin/Chełm/Boruń
A kto się w styczniu urodził
ma wstać, ma wstać, ma wstać
I kielich w swoje dłonie wziąć
I wypić aż do dna
Jakżeś wypił to se nalej
a butelkę podaj dalej
Jakżeś wypił to se nalej
a butelkę podaj dalej
A kto się w lutym urodził
ma wstać, ma wstać, ma wstać...
A kto się w marcu urodził...
itd
Płynął strumyk przez zielony las
A przy brzegu leżał stukilowy głaz
Płynął strumyk minął jakiś czas
Stukilowy głaz gdzieś zginął
Strumyk płynie tak jak płynął
Ref: Cicha woda brzegi rwie
Nie wiesz nawet jak i gdzie
Bo nie zna nikt metody
By się ustrzec cichej wody
Cicha woda brzegi rwie
W jaki sposób, kto to wie?
Ma rację, że tak powiem
To przysłowie: ?Cicha woda brzegi rwie?
Szła dziewczyna przez zielony las
Popatrzyła na mnie tylko jeden raz
Popatrzyła, minął jakiś czas
Lecz widocznie jej uroda
Była jak ta cicha woda
Ref: Cicha woda brzegi rwie?
I
Na gondoli ,na gondoli jakaś para się ?całuje?
letni wietrzyk łodzią buja ona trzyma go za"ramie "
i tak płyną sobie w dal.
REFREN
Cipu ? cipu - cipuleńka , cipu ? cipu - cipu - laaa
letni witrzyk łodzią buja ona trzyma go za"ramie"
i tak płyną sobie w dal.
II
Nad gondolą, nad gondolą kormorany się "całują"
letni wietrzyk łodzią buja ona trzyma go za ?skrzydło'
i tak płyną sobie w dal.
III
Pod gondolą, pod gondolą dwa karasie się "całują"
letni wietrzyk łodzią buja ona trzyma go za ?płetwę?
i tak płyną sobie w dal.
IV
Sam gondoler rusza sterem sam był kiedyś kawalerem
i choć lat minęło wiele nie zapomniał co to "młodość"
i tak płyną w sobie w dal
V
Morze, morze nasze morze każda z dziewczyn tutaj może
z dala słychać ptaków gwizdy woda sięga jej do ?kolan?
i tak płyną sobie w dal.
IV
Hej spod lasa wyszli zbóje,Hej spod lasa wyszli zbóje
po kolana mięli"spodnie" bo tak było im wygodnie
no i poszli sobie w dal.
VII
Na rydwanie, na rydwanie wyśpiewują młode panie
jedna pani ma dziś chrypę bo ma przeziębione ?gardło?
i tak jadą sobie w dal.
Hej tam za gorecką, hej tam za doliną
ożenił się gruby z chudzieńką dziewczyną.
Zamieszkali razem w wielgachnej stodole,
lecz on spał na górze a ona na dole.
Czerwone i bure i bure choć ze mną na górę na górę
jeśli nam się uda porobimy cuda.
Czerwone i bure i bure choć ze mną na górę na górę
jeśli nam się uda będą cuda, hej!
Minął miesiąc jeden, drugi zaraz minie
nudzi się grubemu, nudzi się chudzinie.
Czerwone słoneczko zachodzi za gorę
z nudów obydwoje maja myśli bure.
Czerwone i bure.....
Prędko płynie życie, już po trzech miesiącach
chudzina grubego przestała odtrącać.
Czerwona na licach mając myśli bure
biegała po schodach co miesiąc na górę.
Czerwone i bure.....
Biegała po schodkach do grubego chuda
lecz nie minął roczek zrobiła się gruba.
Z tej piosenki morał moje miłe Panie
figury Wam nie da po schodach bieganie.
Czerwone i bure.....
Czy normalna zwykła ciocia, może dawać jak ta kocia
Ależ owszem czemu nie, cioci też należy się
Cztery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz
O północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz
Czy normalny podchorąży, może być przyczyną ciąży
Ależ owszem czemu nie jemu też należy się
Czy normalnej zwykłej pannie można zrobić dziecko w wannie
Ależ owszem czemu nie, pannie też należy się.
Czy normalna zdrowa rybka może zgwałcić wielorybka
Ależ owszem czemu nie, rybce też należy się.
Czy normalny facet z bródką, może zostać prostytutką
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Czy normalny facet z wąsem, może zostać dziś alfonsem
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się.
Każdy rolnik postępowy, sam zapładnia swoje krowy
Każda krowa postępowa, rolnikowi dać gotowa.
Czy normalny zdrowy student, może raz w tygodniu z trudem
Oj niestety, oj nie, nie on w stołówce żywi się
Czy normalny zdrowy byk, może z krówką cyk, cyk, cyk
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy normalny zwykły śledź, może z flądrą dzieci mieć
Ależ owszem czemu nie, jemu też należy się
Czy dziewczyna z zawodówki, może dawać za dwie stówki
Ależ owszem czemu nie, nawet stówka przyda się
Czy normalny zdrowy zając może zgwałcić uciekając
ależ tak czemu nie i.t.d.
Czy normalna zwykła mucha może zgwałcić karalucha
ależ tak czemu nie muszce tez należy się
Pytała się pani, pewnego doktora
czy lepiej jest z rana, czy lepiej z wieczora?
dobrze jest z wieczora, by się dobrze spało
a z rana poprawić, by się pamiętało
Wszystkie rybki śpią w jeziorze, plum, plum, plum, plum,
Moja stara spać nie może, plum, plum, plum, plum, plum,
Ej Ty stary nie kręć gitary, ciu ralla, ciu ralla laj
nie zawracaj kontramary, ciu ralla, ciu ralla laj
Przy kawie i świetnym likierze rozkosznie upływa nam czas
po ósmym kieliszku dość szczerze na sali zaśpiewa gdzieś bas
Ten jeszcze jeden raz, nie zaszkodzi Ci ach!
możesz wierzyć mi że: nie zaszkodzi ten jeszcze jeden raz
nie daj prosić się bo to nie ładnie jest fee..
Alkohol to zguba ludzkości takiego już zdania jest świat
i źródłem nieszczęścia, przykrości co gnębi swą ludzkość od lat
Przyznaję, lecz też ma plus wielki
bo wśród znojów i szarych dni niejeden gość na dno butelki
zagląda by ukoić łzy
Pij, pij, pij bracie pij, na starość torba i kij
pij, pij w wieczór i w noc, bo wkrótce stracisz swą moc
Troski i smutki odpędzi Ci precz, marzeń rozsnuje Ci nić
być albo nie być Hamleta to rzecz,a naszą dewizą jest: "PIJ"
Przepijemy naszej babci domek mały, domek mały
i kalosze i bambosze i sandały
jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Co wypijem to dla Nas, bo za sto lat nie będzie Nas
co użyjem to dla Nas, bo za sto lat nie będzie Nas.
Jak zwykle znów nie robisz nic
Gazetę czytasz cały dzień
Łaskawie czasem obiad zjesz
Po domu snujesz się jak cień
Ty z kolegami wolisz pić
Niż z moją mamą ciasto piec
I zamiast dzieckiem zająć się
Musiałeś znowu wyjść na mecz
To nie jest miłość, lecz ja kocham Cię
Nie jestem świnią, choć ty tego chcesz.
Ref (x2): Facet to świnia
Mówisz, że ty o tym wiesz
Choć ja się staram jak mogę
Przez całe życie słyszę ten tekst
Ty w telewizor gapisz się
A do kościoła chodzisz sam
I nigdy nie przytulisz mnie
W łazience znowu cieknie kran
Gdy w nocy czujesz się jak lew
To obręcz ściska moją skroń
No kiedy wreszcie puścisz mnie
Migrena to najlepsza broń
To nie jest miłość, lecz ja kocham Cię
Nie jestem świnią, choć ty tego chcesz.
Ref (x2): Facet to świnia
Mówisz, że ty o tym wiesz
Choć ja się staram jak mogę
Przez całe życie słyszę ten tekst
O samochodach mówisz wciąż
Do dziewczyn ślinisz się jak pies
Ty życie zmarnowałeś mi
Od kogo jest ten SMS?
I chociaż oszukujesz mnie
Ja lubię twój szelmowski śmiech
Bez ciebie nudny byłby świat
Bo facet to jest dobra rzecz
To nie jest miłość, lecz ja kocham Cię
Nie jestem świnią, choć ty tego chcesz
Ref (x2): Facet to świnia
Fajne wesele o o o cholera fajne wesele
Fajne wesele cholera fajne wesele
Fajna jest młoda o o o cholera fajna jest młoda
Fajna jest młoda cholera fajna jest młoda
Fajny jest młody o o o cholera fajny jest młody
Fajny jest młody cholera fajny jest młody
Fajni są goście o o o cholera fajni są goście
Fajni są goście cholera fajni są goście
Fajni są chrzestni o o o cholera fajni są chrzestni
Fajni są chrzestni cholera fajni są chrzestni
Fajni świadkowie o o o cholera fajni świadkowie
Fajni świadkowie cholera fajni świadkowie
Fajna kamera o o o cholera fajna kamera
Fajna kamera cholera fajna kamera
Fajne kucharki o o o cholera fajne kucharki
Fajne kucharki cholera fajne kucharki
Fajne kelnerki o o o cholera fajne kelnerki
Fajne kelnerki cholera fajne kelnerki
Fajni dziadkowie o o o cholera fajni dziadkowie
Fajni dziadkowie cholera fajni dziadkowie
Fajna jest sala o o o cholera fajna jest sala
Fajna jest sala cholera fajna jest sala
Fajne dziewczyny o o cholera fajne dziewczyny
Fajne dziewczyny cholera fajne dziewczyny
Fajne chłopaki o o o cholera fajne chłopaki
Fajne chłopaki cholera fajne chłopaki
Fajny jest kelner o o o cholera fajny jest kelner
Fajny jest kelner cholera fajny jest kelner
Fajna orkiestra o o o cholera fajna orkiestra
Fajna orkiestra cholera fajna orkiestra
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją gospodarze i sprzedają za nią zboże;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją gospodarze i sprzedają za nią zboże;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo chłopaki ją pijają, jak popiją, to kochają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo chłopaki ją pijają, jak popiją, to kochają;
gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją pije stara babka, jak popije, hop do dziadka;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją pije stara babka, jak popije, hop do dziadka;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją tez artyści bo gorzałka gardło czyści;
Gorzałka zawsze dobra jest
Bo ją piją tez artyści bo gorzałka gardło czyści;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzałka zawsze dobra jest, gorzałka zawsze dobra jest
Muzykanci ją łykają, jak popiją lepiej grają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Muzykanci ją łykają, jak popiją lepiej grają;
Gorzałka zawsze dobra jest
Gorzka wódka, gorzka wódka, trzeba ją osłodzić,
Młody Młodą pocałuje
nie będzie nam szkodzić.
Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki,
pocałunek był za krótki.
Nie pijemy wcale, nie pijemy wcale,
pocałunek był niedbale.
Ona temu winna, ona temu winna,
pocałować go powinna.
On jest temu winien, on jest temu winien,
pocałować ją powinien.
Oboje są winni, oboje są winni,
pocałować się powinni.
U nas moda taka, u nas moda taka,
że całują na stojaka.
Nas uczyli w szkole, nas uczyli w szkole,
że całuje się na stole.
Młody nie jest byczkiem, Młody nie jest byczkiem,
pocałuje ją z języczkiem.
Słodka wódka, słodka wódka, już będziemy pili,
bo nam młodzi nasi piękni wódkę osłodzili.
1. Stare baby powiadały,
że Hahary wyzdychały
Ref. A Hahary żyją i gorzołe piją
Z góry spoglądają, wszystkich w nosie mają
2. A mój dziadek był fryzjerem
golił ludzi glanc papierem
3.Moja ciocia z Ciechocinka
robi siusiu co godzinka
4.Co godzinka, co momencik,
bo mom mały instrumencik
5. Jedna baba drugiej babie
wsadziła do oka grabie
6. Baba krzyczy, baba wrzeszczy
a grabisko w oku trzeszczy
7. Jak jej grabie wyciągali
to jej oko rozerwali
8. A mój wujek był górnikiem
kopoł węgiel scyzorykiem
9. Nasypali babci soli
niech się babcia odpinkoli
Em D
1. Słuchejcie no chopy, co wom teroz powia !
Em C D Em
Wypić jedno piwko dobre jest dlo zdrowia!
Em D
Słuchejcie kamrady! Wcale nie żartuja!
Em C D Em
Jak se gichna piwko, to se lepiej czuja
G
REFR. Hej ha! Pijmy piwko !
D H7
Hej ha! Niech smakuje!
Em C D Em
Bo tyn złoty napój kożdy degustuje
G
Hej ha! Pijmy piwko !
D H7
Kej momy nalone!
Em C D Em
Wesoło kompania - wszyscy se śpiewomy!
Em D
2. Bydzie jaki tydzień, łoko mnie bolało
Em C D Em
Jak żek wypił piwko, boleć mnie przestało
Em D
Joł jest spod Łopola, miołech tam kuzyna
Em C D Em
Bo rok piwa nie pioł ? dzisiaj chopa nie ma
G
REFR. Hej ha! Pijmy piwko ! ? ?
Em D
3. Obyście na tygo tidzie nie po ślubie
Em C D Em
Za mocka się popioł, żonka go łoszkubie
Em D
Jo mom na to sposób, żodno nie zmiarkuje
Em C D Em
Najem się hałskyzy, żonka nie wyczuje
1. Heca, heca, koło pieca ciele mnie pobodło,
Matula mnie smarowali, ale nie pomogło.
Jakem służył u kowala, uczyłem się dymać,
Kowol wylozł na kowolkę, a jo musioł trzymać.
ref. I jo se tyż musioł, bo mi się poruszoł,
Hej mości panowie, kapelusz na głowie.
I jo se musiała, bo mi się ruszała,
Hej mości panowie, chusteczka na głowie.
2. Rano wstaje, krową daję i ubirom chodoki,
Biere koszyk i motyke, ide kopać zimnioki.
A jo za nią do pszenicy, a jo za nią do żyta.
Bo jo myśloł, że to panna, a to była kobita.
3. Już nie będę tako głupio, jak w zeszłą niedziele:
Chłopcy majtki mi ściągali, a jo stała jak ciele.
Posłuchajcie tej powieści, posłuchajcie ludzie:
Jak se chłopak nie spróbuje, do ślubu nie pójdzie.
Jedna baba drugiej babie
Wsadziła do oka grabie.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
Każda krowa postępowa
Rolnikowi dać gotowa.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
A mój dziadek był fryzjerem,
golił gości glanz-papierem.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
A mój wujek spod Sosnowca
Strącił ręką odrzutowca.
Ha, ha, ale żyją i gorzałę piją,
z góry spoglądają, wszystko w nosie mają.
Kawa, kawa, kawa musi być,
jak nie ma kawy, nie ma zabawy.
Kawa, kawa, kawa musi być.
Piwo, piwo, piwo musi być,
jak nie ma piwa głowa się kiwa.
Piwo, piwo, piwo musi być.
Wino, wino, wino musi być,
jak nie ma wina smutna dziewczyna.
Wino, wino, wino musi być.
Wódka, wódka, wódka musi być,
jak nie ma wódki to rozum krótki.
Wódka, wódka, wódka musi być.
Para młoda, Para musi być,
jak nie ma Pary puste puchary.
Para młoda, Para musi być.
Siano, siano, siano musi być,
jak nie ma siana nie ma kochania.
Siano, siano, siano musi być.
Żona, żona, żona musi być,
jak nie ma żony człowiek szalony.
Żona, żona, żona musi być.
Dziecko, dziecko, dziecko musi być,
jak nie ma dziecka pomoc sąsiedzka.
Dziecko, dziecko, dziecko musi być.
Synek, synek, synek musi być,
jak nie ma synka smutna rodzinka.
Synek, synek, synek musi być.
Córka, córka, córka musi być,
jak nie ma córki to do powtórki.
Córka, córka, córka musi być.
Komu dzwonią, temu dzwonią,
Mnie nie dzwoni żaden dzwon
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie taki zgon, zgon, zgon, ta ra ra
Bo takiemu pijakowi
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon.
Księdza do mnie nie wołajcie,
Niech nie robi zbędnych szop,
Tylko Ty mi przyjacielu
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop, ta ra ra
Tylko Ty mi przyjacielu
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop.
W piwnicy mnie pochowajcie,
W piwnicy mi kopcie grób
I głowę mi odwracajcie,
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt, ta ra ra
I głowę mi odwracajcie,
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt.
W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak, ale Pan, Pan, Pan, ta ra ra
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak, ale Pan, Pan, Pan.
Komu dzwonią, temu dzwonią,
Mnie nie dzwoni żaden dzwon
Bo takiemu pijakowi,
jakie życie taki zgon, zgon, zgon, ta ra ra
Bo takiemu pijakowi,
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon.
Miała baba koguta, koguta, koguta.
Wsadziła go do buta, do buta, siedź!
O mój miły kogucie, kogucie, kogucie
kogucie, kogucie, kogucie.
Jakże ci tam w tym bucie, w tym bucie,
w tym bucie, w tym bucie jest?
Miała baba indora, indora, indora.
Wsadziła go do wora, do wora, siedź!
O mój miły indorze, indorze, indorze
indorze, indorze, indorze.
Jakoż ci tam w tym worze, w tym worze,
w tym worze, w tym worze jest?
Miała baba kokoszkę, kokoszkę, kokoszkę.
Wsadziła ją w pończoszkę, pończoszkę, siedź!
Moja miła kokoszko, kokoszko, kokoszko,
kokoszko, kokoszko, kokoszko.
Jakże ci tam w pończoszce, w pończoszce,
w pończoszce, w pończoszce jest?
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą rękę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą rękę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l prawą nogę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
l lewą nogę na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
On zimny, on zimny, ona gorąca
on nie chce, on nie chce, ona go trąca.
Całe swe ciało na niego kładzie:
"Ruszaj się, ruszaj się, ty stary dziadzie!"
Panno Walerciu kupię Ci, panno Walerciu kupię Ci
kupię Ci fiata na stare lata,
panno Walerciu kupię Ci.
O bella bella bella mari bella mari, bella mari,
O bella bella bella mari bella mari, i już.
Panno Walerciu wsadzę Ci, panno Walerciu wsadzę Ci
wsadzę Ci piórko do kapelusza,
panno Walerciu wsadzę Ci,
O bella bella bella mari...
Panno Walerciu czarną masz, panno Walerciu czarną masz,
wstążeczkę z pluszu przy kapeluszu,
panno Walerciu czarną masz.
O bella bella bella mari...
Panno Walerciu kapie Ci, panno Walerciu kapie Ci,
kapie Ci z piórka na kapelusik,
panno Walerciu kapie Ci.
O bella bella bella mari...
Panno Walerciu ciotkę masz, panno Walerciu ciotkę masz,
ciotkę masz w Stanach i na Bielanach,
panno Walerciu ciotkę masz.
O bella bella bella mari...
Panno Walerciu brudną masz, panno Walerciu brudną
masz,
brudną masz szyję, bo się nie myjesz,
panno Walerciu brudną masz.
O bella bella bella mari...
Panno Walerciu dajesz mi, panno Walerciu dajesz mi,
całować ręce, ale nic więcej,
panno Walerciu dajesz mi.
O bella bella bella mari...
1. Pieski małe dwa, chciały przejść się chwilkę
Nie wiedziały jak, biegły przeszło milkę
I znalazły coś - taką dużą białą kość.
Si bon, si bon, la, la, la, la, la.
2. Pieski małe dwa, poszły raz na łąkę
Zobaczyły tam czerwoną biedronkę
A biedronka ta, dużo czarnych kropek ma.
3. Pieski małe dwa, chciały przejść przez rzeczkę
Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę
I choć była zła, po niej przeszły pieski dwa.
4. Pieski małe dwa wróciły do domu
O wycieczce swej nie rzekły nikomu
Weszły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią.
Pij, pij, pij bracie, pij Na starość torba i kij
Pij, pij, pij bracie, pij Na starość torba i kij
Wczoraj grałem w sześćdziesiąt sześć
A dzisiaj nie mam co jeść.
Wczoraj grałem w sześćdziesiąt sześć
A dzisiaj nie mam co jeść.
Wszystkie rybki śpią w jeziorze Ciu ra la ciu ra lala
Tylko jedna spać nie może Ciu ra la ciu ra lala
A ty stary nie kręć gitary Ciu ra la ciu ra lala
Nie zawracaj kontra-mary Ciu ra la ciu ra lala
Pytała się pani pewnego doktora,
Czy lepiej dać z rana, Czy lepiej z wieczora
Dobrze dać z wieczora By się dobrze spało,
A rano poprawić, by się pamiętało.
Wszystkie rybki śpią w jeziorze...
Aniele mój złoty Tańcz walca z ochoty
Tańcz walca tak mile Zabawmy się chwilę
Tańcz walca wieczorem By dobrze się spało
Tańcz walca nad ranem By się pamiętało
Wszystkie rybki śpią w jeziorze...
Pytała się pani pewnego doktora,
Czy lepiej dać z rana, Czy lepiej z wieczora
Dobrze dać z wieczora By się dobrze spało,
A rano poprawić, by się pamiętało.
Wszystkie rybki śpią w jeziorze...
Aniele mój złoty Tańcz walca z ochoty
Tańcz walca tak mile Zabawmy się chwilę
Tańcz walca wieczorem By dobrze się spało
Tańcz walca nad ranem By się pamiętało
Wszystkie rybki śpią w jeziorze...
Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała
pije ja, pijesz ty, kompania cala.
A kto nie wypije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, póki nie wypije.
W dawnym stanie choć w żupanie, szlachcic złoto dźwigał,
dzisiaj wpięto kuso wcięto, a w kieszeni figa.
Kto za modą żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech modnie nie żyje.
Koroneczki perełeczki miała pani sama
dziś szynkarka i kucharka stroi się jak dama.
Kto nad stan swój żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech nad stan nie żyje.
Indyk z sosem, zraz z bigosem, dawniej jadły pany,
dzisiaj żaby i ślimaki, jedzą jak bociany.
Kto żabami żyje tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech gadem nie żyje.
Pili nasi pradziadowie, każdy wypił czarę,
jednak głowy, nie tracili, bo pijali w miarę,
Kto nad miarę pije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech po polsku żyje.
Pili nasi pradziadowie, nie byli pijacy,
byli mężni pracowici bądźmy my też tacy.
A kto nie wypije tego we dwa kije,
łupu-cupu, łupu-cupu, niech po polsku żyje.
Przepijemy naszej babci domek cały, domek cały, domek mały
i kalosze i bambosze i sandały.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy nasze babci gacie w kratę, gacie w kratę, gacie
w kratę takie duże, barchanowe i włochate.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci kredens stary, kredens stary,
kredens stary i dywany i nocniczek oraz gary.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci szlafrok z łatą szlafrok z łatą, szlafrok
z łatą zobaczymy co staruszka powie na to.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś
Przepijemy naszej babci złote zęby, złote zęby, złote zęby
i zrobimy nasze babci dupę z gęby.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci wszystko w domu, wszystko w domu,
wszystko w domu, przepijemy naszą babcię po kryjomu.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci domek śliczny, domek śliczny,
domek śliczny i zrobimy z tego domku dom publiczny.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Przepijemy naszej babci sztuczną szczękę, sztuczną szczękę,
sztuczną szczękę i skończymy śpiewać tą piosenkę.
Jeszcze dziś, jeszcze dziś, jeszcze dziś.
Księdzu katechecie grejcie to co chcesie
Księdzu proboszczowi cosi honorowi
Po rękach całujcie chociaż go nie znacie
Jak będzie Papiezem to się nie dopchacie
Jeszcze Roz Go witam wśród tych miłych gości
Że nam zrobił dzisiaj tyle przyjemności
Drogi chrzstny ojcze chrześnik ci się żeni
Myślę że coś lepiej wyciągniesz z kieszeni
Witam chrzestną matkę co do chrztu trzymała
Teraz by się zdało by na auto dała
Nasza starościna siedzi taka pyszna
Bo dziś na wesele w nowych majtkach przyszła
A nasz starosta taki ulizany,
U nas taki lej bus chodził za jajami
Teściowe, teściowe długie nosy mają
I we wszystkie sprawy zawsze się wpiepszają
Ładny nasz starosta i koszula na nim
Aż ta starościna posikuje za nim
juzes sie wydala ach moj Boże drogi
rozkladalas rece . . . . teraz bedziesz nogi
Daję Wam ja dzisiaj stóweczkę na Fiata
Resztę Wam dołoży teściu Wasz i tata
Cieszy się mateczka, że córeczkę żeni
Z tej całej radości puszczała się w sieni.
Całowałeś młody w sieni pod schodami
a teraz pocałuj między rodzicami.
Całowałeś młody w sieni na drabinie
a teraz pocałuj przy całej rodzinie.
Z kamienia na kamień przeskakuje żabka
a z naszej (imię Młodej) zrobiła się babka
Nie będę się żenił, to głupi obyczaj
(imię Młodego) się ożenił, będę se pożyczał
Policz sobie (imię Młodej), ile dziur jest w dachu
tyle będziesz miała pierwszej nocki strachu
Goście moim mili proszę się nie gniewać
bo my teraz będziem do wianuszka śpiewać
Czemuż ci się (imię Młodej) tak za mąż śpieszyło?
Czy ci we wianeczku ciężko chodzić było?
Chwaliłaś się młoda, że umiesz haftować
A ty nawet swetra nie umiesz cerować.
Chwaliłaś się młoda, że umiesz gotować
a ty nie potrafisz gara wyszorować
Teściowe, teściowe, długie nosy mają
i we wszystkie sprawy ciągle się wpieprzają
Teściowo, teściowo, ty stary rowerze
jak na ciebie patrzę, to cholera bierze
Wypij ze mną Młody kieliszeczek wódki
żeby twój interes nie był dziś za krótki
Posłuchaj no Młody, już jesteś po ślubie
wypuść swego ptaszka, niech sobie podziubie
Pożegnaj ją mamo prawą rączką na krzyż,
bo ostatni raz na jej wianeczek patrzysz
A rodzice Młodych zostali teściami
będą się szanować jak Ruskie z Niemcami
Ładna jest z nich para, ładnych dwoje ludzi
A jak młoda zaśnie, młody ją obudzi
Pewnoś pani Młoda pomarańcze jadła
Wtedyś to Młodemu do serduszka wpadła
Jadła winogrona, jadła też i wiśnie
Za to ją mężulek do serca przyciśnie
Policz pani Młoda wszystkie dziury w dachu
Tyle będziesz miała w pierwsza nockę strachu
Skarżyła się Młoda, że Młody ubogi
On jej kupił suknię do samej podłogi
Suknię do podłogi i buciki białe
Jeszcze ci obiecał do kołyski małe
Poznasz ty (imię Młodej) obowiązki żony
Jak ci (imię Młodego) powie - chleb nie upieczony
Para młoda ładna, ale gdy rok zleci
To jeszcze ładniejsze będą mieli dzieci
To co my śpiewamy to tylko do śmiechu
Teraz by się zdało wypić po kielichu
Chociaż pani młoda szczerze przysięgała
To uważaj młody, by cię nie zdradzała
Co tak młody myślisz, coś tak spuścił głowę
Chyba se rozmyślasz, czy dostaniesz krowę
Dostaniesz krowę, dostaniesz i ciele
Żebyś się nie martwił w to twoje wesele
Dzisiaj jest wesele, jutro poprawiny
Za dziewięć miesięcy pójdziemy na chrzciny
Za dziewięć miesięcy wcale już nie modnie
Na chrzciny przyjdziemy za cztery tygodnie
Używajmy póki czas,
Bo za sto lat nie będzie nas.
Siekiera, motyka, piłka, młotek,
Chodźże, Maryś, tu za plotek.
Siekiera, motyka, piłka, gwóźdź,
Puść się ze mną, Maryś, puść.
Co użyjem, to dla nas,
Bo człowiek żyje tylko raz.
Siekiera, motyka, piłka, graca,
Niech pan głowy nie zawraca.
Z pana, jak widzę jest klawy frant,
Nie mnie brać na taki kant.
Więc użyjmy póki czas,
Bo za sto lat nie będzie nas.
Siekiera, motyka, piłka, kleszcze,
Chodźże, Maryś, chodźże jeszcze!
Będzie nam przyjemnie, że aż strach,
Hupaj, siupaj, rach, ciach, ciach.
Więc użyjmy ...itd.
Ja z tobą nie pójdę, boś ty cwany,
Wiem ja dobrze, co ulany!
Odstaw się ode mnie i idź spać,
Nie mnie na szabelkę brać!
Jadą goście, jadą koło mego sadu,
Do mnie nie przyjadą, bo nie mam posagu.
To i hola, hola la la
To i hola, hola la la. /x2
Choć nie mam posagu, ani swego domu,
Jeszcze mnie matula nie da lada komu.
Powiadają ludzie, że ja malowana,
A ja u matuli ładnie wychowana.
Żeby nie dziewczyna, nie ożeniłby się,
Modre oczy miała, spodobała mu się.
Modre oczy mamy, na się spoglądamy,
Co komu do tego, że my się kochamy.
Panieńska uroda, jak ta bystra woda,
Przepłynie, przeminie, czy ci lat nie szkoda?
Hej tam gdzieś nad czarną wodą
Siada na koń kozak młody
Czule żegne się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Ref.:
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Hej! Hej! Hej sokoły!
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Ona jedna tam została
Jaskółeczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Ref.:
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą
Żal, żal serce płacze
Już jej więcej nie zobacze.
Ref.:
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Ref.:
Logowanie
REJESTRACJA |
Przypomnij hasło
- * pola wymagane